Jazda próbna Mini Clubman
Jazda próbna

Jazda próbna Mini Clubman

W oczekiwaniu na prezentację nowego Clubmana kartkuję książkę Maximum Mini autorstwa Gerona Bouige - encyklopedię modeli opartą na brytyjskim kompaktie. Są samochody sportowe, coupe, buggy plażowe, kombi. Ale nie ma ani jednego samochodu z tylnymi drzwiami dla pasażerów. Nie było ich na maszynach seryjnych, z wyjątkiem jednego prototypu, który nie przetrwał. Nowe Mini przełamuje tę tradycję, ale pod pewnymi względami jest bliższe temu samemu samochodowi z lat 1960.

Wszystko zaczęło się od Clubmana poprzedniej generacji, który nieśmiało został wyposażony w malutką szarfę. Nowy samochód posiada komplet tylnych drzwi pasażera. Podobno ostatni „Clubman” był najbardziej niezadowolony w ojczyźnie modelki – w Wielkiej Brytanii. Faktem jest, że skrzydło Clubdoor w ogóle nie otwierało się w stronę klubu, a wprost na jezdnię – przystosowanie nadwozia do ruchu lewostronnego wiązałoby się z dodatkowymi kosztami.

Jazda próbna Mini Clubman



Teraz pasażer może dostać się do drugiego rzędu przez szerokie otwory po obu stronach i usiąść z tyłu z dużo większym komfortem, ponieważ samochód znacznie urósł. Jest o ponad 11 centymetrów szerszy niż poprzedni Clubman i 7 centymetrów większy od nowego pięciodrzwiowego Mini. Zwiększenie rozstawu osi wyniosło odpowiednio 12 i 10 cm. Nowy Clubman to największy samochód w gamie, pełnoprawna klasa C. Ale nie można tego powiedzieć z wyglądu: samochód wydaje się bardzo kompaktowy, a dodatkowe rozpórki zharmonizowały profil i teraz, w przeciwieństwie do kombi poprzedniej generacji, nie przypomina jamnika.

Jazda próbna Mini Clubman



Radykalnie zmieniony Clubman zachował rodzinną cechę Mini kombi - dwuskrzydłową klapę tylną. Co więcej, teraz drzwi można otwierać zdalnie nie tylko kluczykiem, ale także dwoma lekkimi „kopnięciami” pod tylnym zderzakiem. Nie można naruszyć kolejności zamykania drzwi: najpierw lewe, które zatrzaskuje się we wsporniku w otworze bagażowym, potem prawe. Istnieje ochrona przed pomyłką z lewej i prawej strony: miękka gumowa osłona jest nałożona na wystający zamek lewych drzwi. Rodzinny dwuskrzydłowy projekt to nie tylko część stylu, ale także całkiem wygodne rozwiązanie. Są również bardziej kompaktowe niż konwencjonalne drzwi podnoszone. Ale Brytyjczycy musieli majstrować przy drzwiach: każda szyba musi mieć ogrzewanie i „dozorcę”. A w obawie, że poziome światła nie będą widoczne przy otwartych drzwiach, na zderzaku należało umieścić dodatkowe sekcje świetlne, przez co tył samochodu okazał się przeciążony częściami.



Clubman oferuje maksymalną pojemność bagażnika Mini 360 litrów, w tym głębokie kieszenie w drzwiach i ścianach bocznych, a także dość pojemną klatkę dla hatchbacków klasy golfowej. W Mini wyposażonym w opony Runflat nie ma miejsca na koło zapasowe. Nieco więcej miejsca można uzyskać, ustawiając tył tylnej kanapy w pozycji pionowej i zabezpieczając ją specjalnymi zatrzaskami. Oparcie może składać się z dwóch lub trzech części, a po całkowitym złożeniu uzyskuje się ponad tysiąc litrów przestrzeni bagażowej.

Kompas jest nadal najbardziej ulubionym narzędziem projektantów wnętrz, ale w nowym Clubmanie mniej nadużywano niezdarnych dużych szczegółów: linie są cieńsze, rysunek jest bardziej wyrafinowany. „Spodek” na środku przedniego panelu został zachowany z przyzwyczajenia - ma tylko system multimedialny, a prędkościomierz od dawna i mocno przesunął się za kierownicę, do obrotomierza. Podczas ustawiania urządzenia kołyszą się wraz z kolumną kierownicy i na pewno nie znikną z pola widzenia. Ale na tarczach, nieco większych niż motocyklowe, nie można wyświetlić wielu informacji - pomaga szklanka wyświetlacza projekcyjnego. O wiele wygodniej jest odczytywać z niego dane.

Jazda próbna Mini Clubman


Wersję Cooper S można łatwo odróżnić od zwykłych Clubmen po „nozdrzu” na masce i charakterystycznych sportowych zderzakach. Dodatkowo samochód można wyróżnić pakietem stylistycznym John Cooper Works z innym body kitem i felgami.

Samochód stale się świeci, jak choinka. Tutaj czujnik wyczuł ruch nogi i Mini aktywnie miga swoimi hipno-światłami, jakby ostrzegając: „Uwaga, drzwi się otwierają”. Tutaj granica „spodka” systemu multimedialnego świeci się na czerwono. Nawet na czubku anteny płetwowej znajduje się specjalne światło wskazujące, że samochód jest ustawiony na alarm.



Nadwozie nowego „Clubmana” zostało zaprojektowane od podstaw iw porównaniu z wersją pięciodrzwiową stało się twardsze. Z przodu między słupkami i z tyłu pod dnem jest połączony rozstępami, między siedzeniami przechodzi szeroki tunel środkowy, a za tylnymi siedzeniami znajduje się masywna belka zasilająca.

Szczelina w kapturze jest głucha i nie odpowiada już za wlot powietrza, ale czym jest Cooper S bez nozdrza? A kanały powietrzne w „skrzelach” i za kołami w stylu BMW są dość funkcjonalne - poprawiają aerodynamikę.

Jazda próbna Mini Clubman



Wersję Cooper S można łatwo odróżnić od zwykłych Clubmen po „nozdrzu” na masce i charakterystycznych sportowych zderzakach. Dodatkowo samochód można wyróżnić pakietem stylistycznym John Cooper Works z innym body kitem i felgami.

Silnik wytwarza tyle samo, co w zwykłym pięciodrzwiowym Cooper S, 190 koni mechanicznych, a jego maksymalny moment obrotowy może na krótko wzrosnąć z 280 do 300 Nm. W takim przypadku jednostka napędowa musi przemieścić dodatkowe sto kilogramów w przestrzeni. W konsekwencji pod względem dynamiki Clubman Cooper S ustępuje lżejszemu i bardziej kompaktowemu kongenerowi. Clubman ma własne ustawienia układu kierowniczego i zawieszenia. Zdaniem Petera Herolda, specjalisty od dynamiki jazdy i integracji systemów wspomagających kierowcę, w nowym aucie postanowili połączyć ostrość sterowania z wygodnym na długich trasach zawieszeniem. Rzeczywiście, reakcja układu kierowniczego jest natychmiastowa, ale nawet w trybie Sport podwozie nie jest sztywne.

Główna para i przełożenia pierwszych dwóch etapów „mechaniki” są tutaj takie same jak w konwencjonalnym Cooperze S, a pozostałe biegi zostały wydłużone. Kombi rusza prowokacyjnie, silnik głośno buczy w trybie sportowym, ale i tak przyspieszenie nie wygląda tak kolorowo. Ale w miejskim tłumie długie podania są wygodniejsze. Jednak w zarządzaniu „mechaniką” nie jest bez grzechu: zamiast pierwszego przy ruszaniu łatwo włączyć wsteczny, a drugiego biegu trzeba co jakiś czas szukać po omacku. Znacznie wygodniejsza jest nowa 8-biegowa „automatyczna” - prerogatywa potężnych wersji. Z nim samochód jest szybszy, choć o jedną dziesiątą sekundy. Dodatkowo ta wersja ma większe obciążenie przednich kół, a sprężyny są sztywniejsze, przez co dużo lepiej się nią steruje.

Jazda próbna Mini Clubman



"Czy napełniłeś akwarium rybami?" - zapytał nas ładny kolega po jeździe próbnej. Okazało się, że w głębi menu systemu multimedialnego w akwarium jest ryba: im oszczędniejszy kierowca jedzie, tym bardziej wirtualna woda. To dziwne, że animowana marchewka czy inne warzywo nie zostało bohaterem tej ekologicznej gry. Ale to nie jest diesel One D Clubman, ale najmocniejszy w linii Cooper S Clubman. I nie powinien zadowolić ryby, ale kierowcę. I nie z zachowaniem przyjaznym dla środowiska, ale z poczuciem gokartu.

Ale wściekłe twarde karty należą już do przeszłości. Zawieszenie obecnej generacji Mini starano się uczynić bardziej komfortowym, a nowy Clubman to kolejny duży krok w tym kierunku. Przedstawiciele firmy nie ukrywają jednak, że nowy samochód przeznaczony jest dla innej grupy odbiorców.

„To pokolenie kreatywnych ludzi, dla którego stworzyliśmy poprzedniego Clubman, urosło. Mają inne prośby i mówią nam: „Hej, mam rodzinę, dzieci i potrzebuję dodatkowych drzwi” - mówi szef komunikacji Mini i BMW Motorrad, Markus Sageman.

Jazda próbna Mini Clubman



Zgodnie z prośbami nowy Clubman wygląda solidnie, a jego chromowane oprawy oświetleniowe, pomimo hipnotyzującego projektu, byłyby bardziej Bentleyem niż Mini. A sportowe fotele są teraz regulowane elektrycznie.

Oczywiście fani marki nadal będą preferować hatchback, ale są też puryści, którzy uważają dodatkową parę drzwi za niezgodną z duchem Mini. Może tak jest, ale nie zapominajmy, że kultowy brytyjski samochód został pomyślany jako praktyczny i pojemny pomimo swoich skromnych wymiarów. To jest dokładnie to, czym jest Clubman.

Trzydrzwiowy to z reguły drugi samochód w rodzinie, a Clubman ze względu na swoją wszechstronność może stać się jedynym. Ponadto inżynierowie Mini zdradzają, że w przyszłości zamierzają zrobić samochód z napędem na wszystkie koła. To dobra aplikacja na rynek rosyjski, gdzie crossover Countryman jest bardzo poszukiwany, a Clubman zawsze był egzotyczny, jak kabriolety lub Mini roadstery. W Rosji samochód pojawi się w lutym i będzie oferowany wyłącznie w wersjach Cooper i Cooper S.

Jazda próbna Mini Clubman



Pierwsze kombi na bazie Mini, Morris Mini Traveller i Austin Mini Countryman, ze staroświeckimi nadwoziami z drewnianych listew, zostały wprowadzone na początku lat 1960. Nazwa Clubman pochodziła pierwotnie od droższej, odnowionej wersji Mini, wprowadzonej w 1969 roku i produkowanej równolegle z klasycznym modelem. Na jego bazie wyprodukowano również kombi Clubman Estate z tylnymi drzwiami na zawiasach, które uważane jest za prekursora obecnych Clubmenów. Model Clubman został reaktywowany w 2007 roku - był to kombi z drzwiami na zawiasach i dodatkowymi drzwiami dla wygody pasażerów z tyłu.



Evgeny Bagdasarov

 

 

Dodaj komentarz