Systemy bezpieczeństwa

Droga do Zielonej Góry: prędkość przyczynia się do tragedii

Droga do Zielonej Góry: prędkość przyczynia się do tragedii – Rozpoczynamy dodatkowe, wzmożone kontrole prędkości na najbardziej ruchliwych drogach, zwłaszcza rano i po południu, po powrocie z pracy – mówi główny inspektor. Jarosław Chorowski, naczelnik ruchu w Zielonej Górze.

Droga do Zielonej Góry: prędkość przyczynia się do tragedii

- Wypadki, kolizje, wypadki - to codzienność na drogach. Masz pomysł, jak to zrobić, żeby było lepiej, bezpieczniej?

„Niestety, prędkość sprawia, że ​​kierowcy zapominają o ostrożności. Zawsze powtarzałem, że prędkość jest jedną z przyczyn wypadków czy kolizji. Uwielbiamy szybką jazdę, ale niestety nie przewidujemy konsekwencji. Dlatego rozpoczynamy dodatkowe, wzmożone kontrole prędkości na najbardziej ruchliwych drogach, zwłaszcza rano i po południu, po powrocie z pracy.

Zobacz też: trzeźwy kierowca. Funkcjonariusze policji drogowej sprawdzili nawet swojego szefa 

- Dlaczego w tym konkretnym czasie?

- Statystyki pokazują, że to właśnie w tym czasie najczęściej dochodzi do kolizji, wypadków czy potrąceń. Chcemy, aby kierowcy jeździli wolniej i dlatego mieli tę kontrolę prędkości. I zapewniam, że nie będzie ustępstw dla piratów drogowych.

- Często słyszę od kierowców, że jechał tylko 70 czy 80 km na godzinę, jechał bezpiecznie, ale dostał mandat.

- To bardzo błędne stwierdzenie. Podam konkretny przykład. Samochód jadący z prędkością około 50 km/h potrącił osobę. ma 30 procent szans na śmiertelne obrażenia. Jednak gdy pieszy zostanie potrącony przez kogoś poruszającego się z prędkością 70 lub 80 km na godzinę, procent pewności, że zginie, wynosi 70-80%. Zobaczcie więc, jak iluzoryczne i niebezpieczne mogą być konsekwencje mówienia o bezpieczeństwie dla kierowców jadących za szybko.

A co z tolerancją prędkości?

- W przypadku pomiaru prędkości przez policjanta za pomocą radaru laserowego lub innego radaru, w tym za pomocą rejestratora, nie ma czegoś takiego jak dopuszczalna prędkość. To nie istnieje. Oznacza to, że policjant może ukarać kierowcę mandatem i punktami karnymi za przekroczenie prędkości o jeden, trzy lub 50 kilometrów i ma do tego pełne prawo.

„Więc kara jest przede wszystkim?”

- Zapewniam, że policja nie zajmuje się karami ani, jak uważają kierowcy, dokarmianiem z budżetu państwa. To absolutnie nieprawda. Chcemy i do tego dążymy, aby drogi były bezpieczne, a ludzie mogli bezpiecznie wracać do swoich domów i rodzin. Dość dramatu drogowego. Dramaty ofiar, ofiar wypadków i ich rodzin. Szybkość sprzyja nieszczęściu.

Zobacz też: Policyjne blokady dróg nocą. Tak walczymy z pijanymi kierowcami i złodziejami (wideo, foto) 

– A co ze zmianami w przepisach? Od dawna mówili o poprawce do części o mandatach...

- Surowość kary ma oczywiście wpływ na kierowcę. Poważna grzywna ma duży sens. W planowanych zmianach policja będzie mogła odebrać kierowcy prawo jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km. Ponadto taki kierowca będzie musiał ponownie przystąpić do egzaminu. I z pewnością będzie to duże utrudnienie. I niestety dzisiaj przekroczenie dozwolonej prędkości o nieco ponad 50 km nie dziwi.

- Co Twoim zdaniem należy jeszcze zmienić w przepisach dotyczących piratów drogowych?

- W wielu krajach obowiązują ograniczenia co do liczby miejsc. Wyższe mandaty płacą kierowcy za zbyt szybką jazdę w zaludnionych obszarach. I to ma sens. W mieście mamy przejścia dla pieszych, na drogach panuje duży ruch, rowerzystów i motorowerów. Szalona jazda w mieście zwiększa ryzyko wypadku. Dziś rozporządzenie wyraźnie określa maksymalne ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. i więcej. Nie jest wskazana wyższa prędkość, na przykład 70 lub 90 km. Kierowca, który przekroczy dozwoloną prędkość np. o 90 km/h, otrzyma taką samą karę jak ten, który przekroczy dozwoloną prędkość o 50 km/h.

Dodaj komentarz