Olej napędowy nie lubi mrozu. O czym pamiętać?
Obsługa maszyny

Olej napędowy nie lubi mrozu. O czym pamiętać?

Olej napędowy nie lubi mrozu. O czym pamiętać? Zima, a właściwie te dni, kiedy temperatura spada poniżej zera, to szczególny okres dla silników Diesla. Faktem jest, że olej napędowy nie lubi mrozu. Zalicza się do nich między innymi węglowodory parafinowe (potocznie zwane parafinami), które pod wpływem niskich temperatur przechodzą ze stanu ciekłego w częściowo stały. To z kolei powoduje dość łatwe zatkanie przewodów paliwowych i zatrzymanie pracy silnika z powodu braku paliwa.

Odpowiedni olej i środek depresyjny

Oczywiście dzieje się tak, gdy olej napędowy dostarczany do silnika nie jest odpowiednio przygotowany na mróz. Te. w swoim składzie chemicznym nie ma środków zapobiegających wytrącaniu się wyżej wymienionych kryształków parafiny, skutecznie blokujących drożność przewodów paliwowych i filtra.

Dlatego tak zwany olej, najpierw przejściowy, a potem zimowy. To nie tylko oleje letnie, ze względu na skład chemiczny są odporne na zimno iw zależności od tego, czy jest to tylko olej zimowy, czy tzw. olej arktyczny, pozwalają na płynną pracę silnika diesla nawet przy 30-stopniowych mrozach.

Kierowcy, którzy od lat jeżdżą samochodami z silnikami wysokoprężnymi wiedzą, że w listopadzie, a już na pewno w grudniu, powinni zatankować odpowiedni na tę porę roku olej napędowy. Ponadto, jeśli nie chcesz mieć problemów z „zamarzaniem” rur zimą, musisz proaktywnie dodawać do zbiornika specjalny środek obniżający temperaturę krzepnięcia oleju napędowego. Dostaniemy go na każdej stacji paliw w pojemnikach z wyszczególnieniem proporcji w jakich należy go wymieszać z olejem. Specyfik ten, zwany depresorem, możemy dodać do baku, który ma już określoną ilość paliwa lub zaraz po tym, jak go zatankujemy. Najlepiej dodać odpowiednią ilość przed tankowaniem, gdyż wtedy paliwo będzie się lepiej mieszało z takim odczynnikiem.

Zobacz też: Zimowe paliwo – co musisz wiedzieć

Bądź mądry od zła

Należy jednak od razu dodać, że depresant zapobiega jedynie wytrącaniu się parafiny. Jeśli olej „zamarznie”, jego skuteczność będzie zerowa, ponieważ nie rozpuszcza kawałków blokujących układ paliwowy, chociaż zapobiega ich powstawaniu. Jeśli więc chcemy uniknąć przykrych niespodzianek z zamarznięciem paliwa na mrozie, zaopatrzmy się w ten specyfik zawczasu i nawet jeśli temperatury są jeszcze dodatnie, dolewajmy go od czasu do czasu do baku, tak na wszelki wypadek.

Co zrobić, jeśli mimo to zaniedbamy wlanie odpowiedniego oleju i silnik ulegnie awarii? A musisz wiedzieć, że może się to zdarzyć nawet podczas jazdy. Ta sytuacja nie ulegnie zmianie, jeśli spróbujesz uruchomić silnik, kręcąc nim aż do wyczerpania akumulatora, lub jeśli będziesz pchać samochód, nie mówiąc już o holowaniu go innym pojazdem. Nawet jeśli silnik pracuje przez krótki czas, szybko ponownie zgaśnie. Dlatego szkoda czasu i wysiłku na takie działania.

Ogrzewać

Najprostszym sposobem w takiej sytuacji jest umieszczenie auta w ciepłym pomieszczeniu z dodatnią temperaturą. Im cieplejszy garaż, hala lub inne miejsce, w którym samochód może się rozmrozić, tym szybciej rozpuszczą się kryształki parafiny i odblokuje się układ paliwowy. W każdym przypadku może to jednak zająć nawet kilka godzin. W przeszłości kierowcy np. ciężarówek rozgrzewali przewody paliwowe specjalnymi palnikami „żywym” ogniem, co było przede wszystkim bardzo niebezpieczne (ryzyko pożaru), a poza tym nie zawsze okazywało się skuteczne. Można jednak spróbować ogrzać układ np. gorącym powietrzem. Jeśli dysponujemy specjalną dmuchawą lub podobnym urządzeniem, skrócimy czas rozpuszczania wosku. Gdy sytuacja wróci do normy, nie zapomnij dolać odpowiedniego oleju do zbiornika lub dodać płynu niezamarzającego. Najlepiej oba

Zobacz też: Jak dbać o baterię?

Kategorycznie niepraktyczne, zwłaszcza w przypadku nowych konstrukcji turbodiesli, jest stosowanie dodatków w postaci alkoholu, denaturatu czy benzyny, chociaż ich stosowanie w przeszłości było nawet zalecane w instrukcjach. Wynikające z tego uszkodzenia i koszt naprawy układu wtryskowego będą nieporównywalnie większe nawet niż straty spowodowane kilkugodzinną niesprawnością układu paliwowego, ale eliminowane w naturalny sposób.

Jakie są na to przepisy

Zgodnie z polskimi normami rok na stacjach paliw dzieli się na trzy okresy: letni, przejściowy i zimowy. W polskich warunkach klimatycznych okres letni to okres od 16 kwietnia do 30 września, kiedy temperatura nie powinna przekraczać 0 st. C. Za okres przejściowy uważa się okres przejściowy od 1 października do 15 listopada oraz od 1 marca do 15 kwietnia. Ten rodzaj (pośredniego) paliwa jest mrozoodporny do ok. -10 st. C. Zimowy olej dostarczany jest na stacje paliw zazwyczaj od 15 listopada do końca lutego. Musi wytrzymać temperaturę co najmniej -20 st. C. Oczywiście terminy te mogą ulec zmianie w zależności od warunków pogodowych.

Istnieją również oleje arktyczne, które wytrzymują temperatury 30 stopni lub więcej i również trafiają do naszego kraju. Można je spotkać głównie w regionach północno-wschodnich, gdzie zimy są ostrzejsze niż np. na południowym zachodzie.

Dlatego przed zimą profilaktycznie uzupełnimy przynajmniej te dodatki do paliw i już teraz wlewamy je do baku oleju napędowego. Osoby, które dużo jeżdżą zimą, powinny również zainteresować się stanem układu paliwowego w swoim aucie, a zwłaszcza filtra paliwa.

Nawiasem mówiąc, są też wskazówki dotyczące zaopatrzenia w olej na renomowanych stacjach benzynowych, gdzie nie tylko jego wysoka jakość, ale także tankowanie określonego paliwa we właściwej porze roku.

Dodaj komentarz