Mówcy jak Gierek
Technologia

Mówcy jak Gierek

Koncern IAG zgromadził wiele znanych brytyjskich marek, których historia sięga złotych lat Hi-Fi, lat 70., a nawet wcześniejszych. Ta reputacja jest wykorzystywana głównie do wspierania sprzedaży nowych produktów, trzymając się w pewnym stopniu rozwiązań specyficznych dla marki, ale idąc do przodu z nowymi możliwościami technicznymi i nowymi trendami.

IAG nie obejmuje jednak takich kategorii, jak głośniki Bluetooth, słuchawki przenośne czy soundbary, nadal skupia się na komponentach do klasycznych systemów stereo, a zwłaszcza na głośnikach; tutaj ma do dyspozycji tak zasłużone marki jak Wharfedale, Mission i Castle.

Ostatnio na tle ogólniejszego stosunku do starej technologii i starych konstrukcji, ich wyglądu, zasady działania, a nawet dźwięku, pojawiło się coś wyjątkowego, choć niekoniecznie zaskakującego. trend vintage najlepiej widać w renesansie gramofonów analogowych, jak również w wieloletniej sympatii do wzmacniaczy lampowych oraz w dziedzinie kolumn głośnikowych, czego przykładem są konstrukcje single-ended z przetwornikami szerokopasmowymi, o których pisaliśmy w poprzednim artykule. Problemy z MT.

Firma Wharfedale została założona w Wielkiej Brytanii. Wielka Brytania ma ponad 85 lat i zyskała ogromną popularność w latach 80-tych dzięki małym monitorom Diamond, które dały początek całej serii i kolejnym generacjom „Diamentów”, które są oferowane do dziś. Tym razem zaprezentujemy bardziej konwencjonalną konstrukcję, choć mówimy o modelu sprzed pół wieku. Zobaczymy, jakie rozwiązania były już wtedy stosowane i są aktualne dzisiaj, co odrzucono, a co wprowadzono jako nowe. Dokładny test, z pomiarami i odsłuchem ukazał się w Audio 4/2021. Dla MT przygotowaliśmy wersję skróconą, ale ze specjalnymi komentarzami.

Ale jeszcze wcześniej, w latach 70. wprowadziła model lintonaktóre przetrwały kilka pokoleń, ale po dekadzie zniknęły z zasobów. A teraz właśnie został wycofany, z nowej wersji Linton Heritage.

Nie jest to dokładna rekonstrukcja żadnego ze starych modeli, ale ogólnie coś podobnego, utrzymanego w starym klimacie. Wraz z nim powraca część rozwiązań technicznych i estetycznych, ale nie wszystkie.

Przede wszystkim tak układ trójstronny. Nic specjalnego samo w sobie; ani nowe, ani „przegrzane”, systemy trójdrożne były już wtedy w użyciu i są nadal w użyciu.

Więcej z przeszłości - kształt koperty; pięćdziesiąt lat temu dominowały kolumny tej wielkości - większe niż dzisiejsza średnia"stojaki podtrzymujące„Ale mniejsze, przede wszystkim niższe od przeciętnych nowoczesnych kolumn wolnostojących. Wtedy nie było takiego wyraźnego podziału na obie grupy, po prostu było coraz mniej prelegentów; największe ustawiono na podłodze, środkowe na komodach, a mniejsze na półkach między książkami.

Dla współczesnych projektantów jest oczywiste, że ze względu na specyfikę orientacji poszczególnych przetworników, jak i całego ich układu, musi on być umiejscowiony i zlokalizowany w określony sposób w stosunku do słuchacza; główna oś głośnika wysokotonowego powinna normalnie być skierowana w stronę słuchaczaco w praktyce oznacza, że ​​przetwornik musi znajdować się na określonej wysokości – zbliżonej do wysokości głowy słuchacza. Aby to zrobić, Lintony muszą być umieszczone na odpowiedniej wysokości, a nie na podłodze (lub zbyt wysoko).

Nie było jednak specjalnych stojaków dla starych Lintonów. Nie są one absolutnie konieczne, jeśli przypadkiem wysokość mebla jest odpowiednia… dla nowoczesny audiofil Brzmi to jak herezja, ale podstawowa rola podstawek nie polega na izolowaniu, tłumieniu, czy w jakikolwiek sposób wpływaniu na właściwości głośnika, a ustawieniu go na odpowiedniej wysokości w kontekście pozycji odsłuchowej.

oczywiście dobre podstawki nie uszkodzą żadnego monitora, a zwłaszcza Lintonów - To dość duża i ciężka konstrukcja. Standardowe podstawki przeznaczone pod małe monitory będą tu zupełnie nie na miejscu (zbyt mała podstawa i blat, zbyt duża wysokość). Więc teraz Wharfedale zaprojektowała stojaki, które idealnie pasują do Linton Heritage – Linton Stands – choć sprzedawane są osobno. Mogą też pełnić dodatkową funkcję - przestrzeń między piłami a półkami nadaje się do przechowywania płyt winylowych.

Pod względem akustyki każda ze starych i nowoczesnych form zabudowy ma swoje zalety i wady. Zaleto wąska ścianka przednia, często stosowana dzisiaj również w średniej wielkości jednostkach wolnostojących, lepiej rozprasza średnie częstotliwości. Oznacza to jednak, że część energii wraca, powodując tzw. krok przegrody – „krok”, którego częstotliwość zależy od szerokości przegrody przedniej. Przy odpowiedniej szerokości jest na tyle niski (choć zawsze w zakresie akustycznym), że zjawisko to można zrekompensować odpowiednim ustawieniem basu. Wyrównywanie charakterystyk wąskich kolumn jest możliwe tylko kosztem wydajności.

Szeroka przegroda przednia służy więc osiągnięciu wyższej sprawności (nawet przy małych przetwornikach oczywiście pozwala na zastosowanie większych), a jednocześnie w naturalny sposób przyczynia się do uzyskania odpowiednio dużej objętości.

W tym konkretnym przypadku przy szerokości 30 cm, głębokości 36 cm i wysokości poniżej 60 cm wystarczył 20-centymetrowy głośnik niskotonowy, aby zapewnić optymalne warunki pracy (pojemność użytkowa przekracza 40 litrów, z czego kilka litrów trzeba przydzielony do komory średniotonowej – wykonany jest z rury z grubej tektury o średnicy 18 cm, sięgającej tylnej ścianki).

Taka wysokość ściany frontowej jest również wystarczająca do jak najlepszego ustawienia układu trzypasmowego (jeden nad drugim). Taki układ nie był jednak w przeszłości oczywisty – głośnik wysokotonowy często umieszczano obok średnicy (tak było ze starymi Lintonami 3), i to więcej niż trzeba, co pogarszało charakterystykę kierunkowości w płaszczyźnie poziomej – jak jeśli nie zostanie zaimplementowany, co tylko czyni go interesującą charakterystyką wzdłuż głównej osi.

Proporcje takiej obudowy są również korzystniejsze dla dystrybucji i tłumienia fal stojących.

Ale nie tylko to zdrowe proporcje, ale również mniej korzystne szczegóły zaczerpnięto z przeszłości. Krawędzie dolnej i górnej ścianki bocznej wystają poza przednią powierzchnię; pojawią się na nich odbicia, a co za tym idzie interferencja z falami idącymi prosto (od głośników do miejsca odsłuchu); co prawda już nie raz widzieliśmy takie wady i charakterystyka nam odpowiadała, ale obudowy z pięknie zaokrąglonymi krawędziami wcale ich nie gwarantują.

Dodatkowo problem ten zmniejszy specjalna maskownica ze „skośnymi” krawędziami otworów głośnikowych. W przeszłości kraty nie odpadały bez powodu.

Układ trójstronny z drugiej strony jest dość nowoczesny z proporcjami zastosowanych przetworników. Głośnik niskotonowy ma średnicę 20 cm; dziś średnica jest dość duża, wcześniej przetworniki tej wielkości były używane głównie jako głośniki niskośredniotonowe (np. Linton 2), a jeśli dodawano je do środka, to były one niewielkie: 10-12 cm (Linton 3). Linton Heritage ma solidną 15-tkę, a mimo to zwrotnica między głośnikiem niskotonowym a środkiem jest dość wysoka (630 Hz), a separacja między głośnikiem niskotonowym a wysokotonowym jest niewielka i wynosi 2,4 kHz (dane producenta).

Ważny dla metody nowego Dziedzictwa Lintona są też membrany niskotonowe i średniotonowe – wykonane z kevlaru, materiału, którego pół wieku temu w ogóle nie stosowano (w kolumnach). Obecnie Wharfedale szeroko wykorzystuje Kevlar w wielu seriach i modelach. Głośnik wysokotonowy to miękka tekstylna jednocalowa kopułka z grubą powłoką.

Podwozie z inwerterem faz posiada dwa otwory z tyłu o średnicy 5 cm z tunelami 17 cm.

Pół wieku temu głównym materiałem była sklejka, potem została zastąpiona płytą wiórową, którą około 20 lat temu zastąpiła płyta MDF i ten sam materiał widzimy w Linton Heritage.

Pomiary laboratoryjne AUDIO wykazują dobrze zbalansowaną odpowiedź, z niewielkim podkreśleniem basu, niską częstotliwością odcięcia (-6 dB przy 30 Hz) i lekkim spadkiem w zakresie 2-4 kHz. Kratka nie pogarsza osiągów, tylko nieznacznie zmienia rozkład nierówności.

Czułość 88 dB przy impedancji nominalnej 4 omów; głośniki z oryginalnej ery Lintona (i prawdopodobnie same Lintony) miały zazwyczaj impedancję 8 omów, zgodnie z możliwościami ówczesnych wzmacniaczy. Obecnie bardziej praktyczne jest użycie obciążenia 4-omowego, które pobierze więcej mocy z większości nowoczesnych wzmacniaczy.

Dodaj komentarz