Damawand. Pierwszy „niszczyciel” na Morzu Kaspijskim
Sprzęt wojskowy

Damawand. Pierwszy „niszczyciel” na Morzu Kaspijskim

Damavand to pierwsza korweta zbudowana przez irańską stocznię na Morzu Kaspijskim. Helikopter AB 212 ASW nad statkiem.

Mała irańska flotylla kaspijska dodała niedawno swój największy jak dotąd okręt wojenny, Damavand. Pomimo tego, że jednostka, podobnie jak jej siostrzany statek Jamaran, była wychwalana przez lokalne media jako niszczyciel, tak naprawdę – z punktu widzenia obowiązującej klasyfikacji – jest to typowa korweta.

Przed rozpadem ZSRR Morze Kaspijskie było traktowane przez dowództwo Marynarki Wojennej Islamskiej Republiki Iranu jedynie jako baza szkoleniowa dla głównych sił działających na wodach Zatoki Perskiej i Omańskiej. Dominacja mocarstwa była niezaprzeczalna i pomimo niezbyt najlepszych wówczas stosunków politycznych między obydwoma krajami, na stałe stacjonowały tu jedynie niewielkie siły, a infrastruktura portowa była raczej skromna. Jednak wszystko zmieniło się na początku lat 90., kiedy każda z trzech byłych republik radzieckich graniczących z Morzem Kaspijskim stała się niepodległymi państwami i wszystkie zaczęły domagać się swoich praw do eksploatacji bogatych złóż ropy i gazu ziemnego znajdujących się pod dnem morskim. Jednak Iran, najpotężniejsze militarnie państwo w regionie po Federacji Rosyjskiej, posiadał jedynie około 12% powierzchni basenu, i to głównie na obszarach, gdzie dno morskie znajduje się na dużych głębokościach, co utrudnia wydobycie spod niego zasobów naturalnych. . Dlatego Iran nie był usatysfakcjonowany nową sytuacją i zażądał udziału w wysokości 20%, co wkrótce znalazło się w sporze z Azerbejdżanem i Turkmenistanem. Kraje te nie zamierzały, ze swojego punktu widzenia, respektować nieuprawnionych żądań sąsiadów i kontynuowały wydobycie ropy na spornych obszarach. Niechęć do określenia dokładnej lokalizacji linii demarkacyjnych na Morzu Kaspijskim doprowadziła również do strat dla rybołówstwa. Istotną rolę w podsycaniu tych sporów odegrali politycy z Rosji, którzy w dalszym ciągu, podobnie jak za czasów ZSRR, starali się odgrywać rolę głównego gracza w regionie.

Naturalną reakcją Iranu było utworzenie flotylli kaspijskiej w celu ochrony interesów gospodarczych kraju. Okazało się to jednak trudne z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to niechęć Federacji Rosyjskiej do wykorzystania jedynej możliwej trasy z Iranu na Morze Kaspijskie do transferu irańskich statków, jaką była rosyjska sieć śródlądowych dróg wodnych. Dlatego ich budowa pozostała w lokalnych stoczniach, ale komplikował to drugi powód - koncentracja większości stoczni w Zatoce Perskiej. Najpierw Iran musiał niemal od podstaw zbudować stocznie na wybrzeżu Morza Kaspijskiego. Zadanie to zostało pomyślnie rozwiązane, o czym świadczy oddanie do eksploatacji rakietowego lotniskowca Paykan w 2003 roku, a następnie dwóch bliźniaczych instalacji w 2006 i 2008 roku. Okręty te należy jednak uznać za konstrukcje obiecujące – wszak chodziło o „lądowanie” kopii francuskich śmigaczy „Caman” typu La Combattante IIA, tj. jednostek dostarczonych na przełomie lat 70-80. pozwoliły jednak zdobyć bezcenne doświadczenie i know-how dla kaspijskich stoczni, niezbędne do zadania dostarczania większych i bardziej wszechstronnych statków.

Dodaj komentarz