Citroen DS - Z kosmosu? Z nieba? zdecydowanie nie z tego świata
Artykuły

Citroen DS - Z kosmosu? Z nieba? zdecydowanie nie z tego świata

Był czas w historii motoryzacji, kiedy filozofowie porównywali samochody do gotyckich katedr, kiedy samochody były dziełami sztuki, a ich niepowtarzalny design na zawsze świadczył o epoce, ludziach i osiągnięciach cywilizacji. Czy był taki samochód? Citroen DS.

kierunek przestrzeni

Zimną jesienią 1955 roku Citroen umożliwił paryżanom podróż w przyszłość. Prezentację nowego samochodu zaplanowano na październik – miał to być następca cenionego nad Sekwaną modelu Traction Avant, więc wysokie oczekiwania były naturalne. Ale DS nie wyglądał jak samochód, bo samochody wtedy tak nie wyglądały. Było inne, nieporównywalne, innowacyjne, zrzucone z kosmosu na stolicę Francji, jak Wieża Eiffla ponad pół wieku temu. Tego dnia zdumieni widzowie Salonu Samochodowego w Paryżu wywołali lawinę 12 1955 zamówień na Citroena. Każdy chciał tego samochodu, ponieważ wydawał się absolutnie wyjątkowy. Szukając analogii w tym powszechnym szaleństwie, można powiedzieć, że jesienią tego roku DS był dzisiejszym iPhonem, szczególnie w latach jego debiutu na rynku.

Aby lepiej zrozumieć wygląd Citroena DS, trzeba szerzej przyjrzeć się atmosferze, jaka panowała w tym czasie w Europie i na świecie. Powojenne napięcie, które pulsowało między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miało wkrótce rozprzestrzenić się poza naszą planetę. W 1955 r. ludzkość była u progu ery kosmicznej, ery kosmicznego wyścigu zbrojeń między dwoma największymi potęgami. Ale na długo przed tym, jak Rosjanie wystrzelili satelitę na orbitę, pasja do podboju i odkrywania wszechświata znalazła odzwierciedlenie w różnych dziedzinach ludzkiej kultury i cywilizacji: od książek, filmów i muzyki po modę, użyteczne wzornictwo, architekturę i inżynierię motoryzacyjną. „Epoka kosmiczna” w projekcie z lat 50-60. doskonale wpisują się w rozkwitający powojenny modernizm. 

współczesna rzeźba

Bez marzeń o podboju kosmosu DS byłby prawdopodobnie zupełnie innym samochodem, może równie awangardowym, ale bez całej tej nieziemskiej powłoki. Warto pamiętać, jak powstał najsłynniejszy model Citroena. W dobie eksploracji gwiazd włoski artysta projektant DS Flaminio Bertoni po prostu wyrzeźbił swoją sylwetkę. Jak w starożytności. Nie było komputerów, nie było symulacji – zanim samochód został ubrany w blachę, był to rzeźba. 

Dzieło Citroena to nie tylko wybitny styl. To także cała rewolucyjna technologia i konstrukcja, za którą odpowiadał genialny André Lefebvre, inżynier i były producent samolotów. Mało kto zawdzięcza Citroenowi tyle co on – Lefebvre stworzył najważniejsze modele marki: oprócz DS także 2CV, a także Traction Avant i HY. A jednak główny konkurent Citroena był bliski wykorzystania pomysłów tego znakomitego projektanta. Zanim Lefebvre dołączył do niego, przez dwa lata pracował dla Renault. 

Prace nad DS trwały kilkanaście lat i rozpoczęły się jeszcze przed Wielką Wojną Ojczyźnianą. Efekt końcowy był równie olśniewający jak nadwozie wypolerowane przez Bertoniego: przede wszystkim hydropneumatyczne zawieszenie, które od razu uczyniło Citroena najwygodniejszym sedanem na świecie. Kierowca mógł regulować prześwit auta – od 16 do 28 centymetrów, co biorąc pod uwagę stan ówczesnych francuskich dróg (zwłaszcza odległość od Paryża) było nie tylko skutecznym rozwiązaniem, ale także niezwykle skutecznym. . Konstrukcja zawieszenia umożliwiała jazdę nawet na trzech kołach. Do tego wszechobecna hydraulika odpowiedzialna za zarządzanie czterema hamulcami tarczowymi, wspomaganiem kierownicy, sprzęgłem i skrzynią biegów. Idąc dalej: doświetlanie zakrętów – coś takiego jeszcze kilka lat temu zarezerwowane było tylko dla najbardziej luksusowych samochodów z wyższego segmentu. DS jest również pionierem pod względem bezpieczeństwa (strefa kontrolowanego zgniotu) i zastosowania lekkich materiałów (aluminium i plastik). 

Charles de Gaulle, prezydent Francji, zobaczył, jak niezawodny jest ten samochód. Kiedy w 1962 r. na obrzeżach Paryża zorganizowano atak, a jego DS został ostrzelany z broni palnej (jedna z kul przeleciała kilka centymetrów od twarzy de Gaulle'a, samochód nie był opancerzony), mimo przebitych opon kierowca udało się uciec z pełną prędkością. 

reinkarnacja bogini

DS produkowany był przez 20 lat. W tym czasie samochód znalazł aż 1,5 miliona nabywców, mimo że Citroen nie miał czasu na promocję swojego dzieła w Stanach Zjednoczonych (w Stanach Zjednoczonych sprzedano łącznie 38 1958 egzemplarzy). Co ciekawe, w kraju, który najbardziej upodobał sobie styl „ery kosmicznej”, DS uchodził za ciekawostkę i był za mały, aby sprostać wymaganiom, jakie Amerykanie stawiają wygodnym limuzynom. W Europie tańsza, powiedzielibyśmy dziś - dużą popularnością cieszyła się także budżetowa wersja samochodu o nazwie ID. Kombi (bazujące na ID), kabriolet (najrzadszy z DS, produkowany od 1973 do 2; wyprodukowano jedynie około 1967 sztuk tego modelu), całkiem udany samochód rajdowy oraz najbardziej luksusowa wersja Pallas. W ciągu roku samochód przeszedł jedyną poważną zmianę stylistyczną - okrągłe reflektory zostały ukryte w kloszach, a przód samochodu został przeprojektowany.

Francuzi, skądinąd bardzo ostrożnie, nadali DS przydomek „déesse”, co oznacza „boginię” (kobiecy samochód po francusku). Francuski filozof Roland Barthes poświęcił tej bogini kilka fraz w swoich Mitologiach (1957): „Myślę, że dzisiejsze samochody są prawdziwym odpowiednikiem wielkich gotyckich katedr. Czyli najwięksi przedstawiciele naszej epoki. Najwyraźniej ten nowy Citroen spadł z nieba. 

Era DS zakończyła się w 1975 roku. Nowy Citroen otworzył nie mniej odważny, nie mniej komfortowy, ale znacznie mniej zaawansowany technologicznie model CX. Do muzeum trafiła legenda samochodu zesłanego z nieba. Przypomniał sobie o tym Citroen, kiedy w 2009 roku otworzył swój nowy topowy skład, w którego nomenklaturze użył nieśmiertelnych dwóch liter. I wtedy postanowiono zrobić kolejny krok - stworzyć nową prestiżową markę o nazwie DS. Byłoby co najmniej bluźnierstwem, gdyby Citroën nie skorzystał z inspiracji płynącej z najwybitniejszego dzieła motoryzacyjnego, jakie udało mu się skomponować podczas jego tworzenia.

Dodaj komentarz