Jazda próbna Citröen Nemo
Jazda próbna

Jazda próbna Citröen Nemo

Citroën, we współpracy z Peugeotem i Fiatem, wprowadził na rynek małego vana o nazwie Nemo. Największa ryba, Citroën, ma tylko 3 metry długości i przy niewielkiej długości (mniej więcej tyle samo co C86) należy do hierarchii domów Berling, Jumpy i Jumper. Ponieważ jego promień skrętu wynosi mniej niż dziesięć metrów, jest bardzo zwrotny i dlatego jest przeznaczony głównie do (małego) ruchu miejskiego.

Z bagażnikiem, przeważnie o wielkości 2 metrów sześciennych, który można rozbudować do godnej pozazdroszczenia 5 m2 dzięki składanemu (i pogłębianemu) siedzeniu pasażera (co pozwala przewozić rzeczy o długości do 8 metrów), będzie królował przede wszystkim. na parkingach małych rzemieślników. Ma udźwig 3 kg, a dla łatwiejszego załadunku lub rozładunku posiada przesuwne drzwi (za dopłatą po obu stronach) oraz dwuskrzydłowe tylne drzwi, które można łatwo otworzyć o 2 stopnie.

Na międzynarodowej prezentacji byliśmy mile zaskoczeni atrakcyjnością zjawiska, a zwłaszcza zapowiedzianą ceną. Za dziesięć tysięcy euro nie można liczyć na prestiż, ale można uzyskać niezawodne i trwałe wnętrze, które służy jako podstawowe wyposażenie. W Nemo można znaleźć dobrze regulowany fotel kierowcy (i całkowicie stałego pasażera!) oraz regulowaną kierownicę (wspomaganie kierownicy w standardzie), oprócz automatycznej blokady i standardowego ABS można również zamontować cztery poduszki powietrzne, czujniki parkowania , tempomat. sterowanie, instalacja Bluetooth itp.

Po pierwszych kilometrach martwiliśmy się tylko o sztywniejsze podwozie, w przeciwnym razie jazda na załadowanym była przyjemnością. Dla tych, którzy lubią jeździć poza miejską dżunglą, Citroën oferuje również wersję pakietu Worksite, który dzięki bardziej dostrojonemu podwoziu, 15-calowym kołom, osłonie pod silnikiem i wyglądowi zapewnia dobry nastrój nawet na nierównych torach. ... Ponieważ Nemo jest przeznaczony przede wszystkim do pracy, ważny jest również serwis. Citroen chwalił się, że trzeba go serwisować co 30 mil lub co dwa lata.

W French Fish możesz wybierać tylko między dwoma 1-litrowymi silnikami, turbodieslem HDi lub czterocylindrowym silnikiem benzynowym. Niestety mogliśmy przetestować tylko wersję pachnącą olejem napędowym. Możemy jednak potwierdzić, że 4 „konie” wystarczą do łatwego ścigania szybkich potoków ruchu. Jednak przynajmniej na razie nie można zdecydować się na mocniejszy silnik, który dawałby Nemo możliwość wyprzedzania nawet przy pełnym obciążeniu, oraz automatyczną skrzynię biegów, która ułatwiłaby jazdę po mieście. Zapowiedziano pięciobiegową manualną skrzynię biegów, która nie wymaga od kierowcy używania sprzęgła, ale dopiero w drugiej połowie lat 70-tych i tylko dla wersji HDi. Na razie wystarczy zadowolić się klasyczną pięciobiegową manualną skrzynią biegów.

Nazwa kreskówki i śmieszna cena nie oznaczają, że Citroen żartuje z Nemo. Mianowicie zwracali się do niego zarówno rzemieślnicy, jak i rzemieślnicy, co dla kurierów jest raczej wyjątkiem niż regułą. Czy to nie żart ze zwierzętami...

Alosza Mrak, fot. roślina

Dodaj komentarz