BMW R dziewięć T Scrambler
Jazda próbna MOTO

BMW R dziewięć T Scrambler

Kohorta motocykli ustawiła się przed wjazdem na linię milimetrową. Scrambler czekał na środku pokoju na windzie garażowej. Tutaj właśnie poczułeś „uśmiech” i „szwajcarię”. Żadnych zaawansowanych technologii, żadnych krawatów, zaczesanych włosów, żadnych fałszywych uśmiechów. Żadnych kłamstw ani pozorów. Przeważają nieco zapomniane uczucia namiętności. Radość z jazdy. I zabawa. Jak w stylu Steve'a McQueena. Powrót do podstaw. Ta praca Rammsteina „Gasoline” odbiła się echem w mojej głowie… Tak, chłopaki z ekipy projektowej mówią poważnie – wszyscy są w motocyklowych ciuchach, pojadą z nami. Członkowie projektu wymyślili również specjalne koszulki z tęczowymi wzorami, przypominające tęczę profesora Balthazara z popularnej niegdyś kreskówki XNUMXs. O tak, w końcu świat jest piękny.

Wspinanie się i surfowanie

BMW R dziewięć T Scrambler

Scrambler został po raz pierwszy zaprezentowany publiczności przez Bawarczyków zeszłego lata podczas festiwalu wyścigów kawowych Wheels & Waves w Biarritz we Francji, pod typową niemiecką nazwą: Concept 22. Podstawą był R nineT, a Scramblery były (były) tendencja. pojawiło się ponownie. Przypominało to raczej motocykl, do którego można było przyczepić deskę surfingową lub ścigać się po piaszczystych plażach. Od koncepcji do zatwierdzonego modelu minęło bardzo mało czasu, oficjalna prezentacja odbyła się w listopadzie na targach motocyklowych w Mediolanie. Standardowy rower nie ma już bocznej osłony, ale zachował 19-calowe przednie koło, siodełko w stylu retro i parę tłumików Akrapovic pomalowanych obok niego w stylu scramblera. Tak, mistrzowie z Ivanchny również „wspinają się” zgodnie z normą środowiskową Euro4, choć kosztem nieco powściągliwego dźwięku.

BMW R dziewięć T Scrambler

Ogólnie motocykl, pomimo pewnych zmian w stosunku do koncepcji, zachował urok i klimat motocykla retro, który pozostał niezmieniony. Technika jest podobna do tej z brata R nineT, a celem, jaki postawili sobie Bawarczycy, było zaoferowanie scenie nieco tańszego modelu. Tym samym Scrambler ma felgi aluminiowe zamiast napinanych, zestaw hamulcowy Brembo nie jest promieniowy, a zawieszenie jest prostsze. Aluminiowy zbiornik paliwa został „ostatni” wykonany ręcznie, natomiast Scrambler jest wykonany ze stali i mieści 17 litrów, o jeden litr mniej niż jego bardziej sportowy brat. Ale to wystarczy na około 250 mil. Różnica między nineT a Scramblerem polega na innych instrumentach, które nie mają obrotomierza. Co najważniejsze, jednostka o pojemności 1.170 stóp sześciennych i mocy 110 koni mechanicznych zachowała charakter R nineT. Jest wystarczająco żwawy, aby przyzwoicie przyspieszać od niskich obrotów, jest responsywny, zwłaszcza w średnim zakresie, i nie przeszkadza mu, jeśli jedziesz wyżej.

kręta góra

Po prezentacji przyszedł czas na Raj. Zainstalowany GPS poprowadził nas z równin na przedmieściach Monachium, od Taufkirchen po Alpy Bawarskie, do Hinterris, gdzie zatrzymaliśmy się i zjedliśmy lunch, a następnie obok potężnego Zugspitze, wysokiego na prawie trzy mile, w kierunku Austrii. Na nim siedem. Wrażenia są inne niż w R nineT; jest to jednak Scrambler, cóż, motocykl „terenowy”. Samochód testowy wyposażony był w opony drogowe Metzeler Tourance, gdyż tor poruszał się wyłącznie po drogach utwardzonych. Ortodoksi zapewne założą na niego szorstkie, „trawione” opony, które nadadzą mu bardziej terenowego wyglądu. Kierownica jest szeroka, dzięki niej dobrze panuję nad motocyklem. Siedzi prosto i choć nie ma żadnej ochrony przed wiatrem, to całkiem przyzwoicie jedzie się do 150 kilometrów na godzinę, przy większych prędkościach wiatr zaczyna już wzmagać się.

BMW R dziewięć T Scrambler

Chociaż nie ma być rasowym budowniczym dróg, jest dla nich właściwym lekarzem na krętych alpejskich drogach. Ponadto dwukołowy „Bergdoctor” jest tam dobry. Dlatego prezentacja testu jest starannie dobrana. Jednostka ciągnie świetnie, mimo nieco skromniejszego zawieszenia jest na tyle jakościowo, by w miarę poprawnie spełniać swoje zadanie, podobnie jak skrzynia biegów. Głębokie podjazdy na łagodnie krętych niemiecko-austriackich drogach z wzorowym asfaltem zamieniają się w prawdziwą karuzelę przyjemności, bo wiadomo, że w szybkich kombinacjach, w porównaniu z R nineT, 19-barowe przednie koło wymaga więcej determinacji. Jednak 220 funtów z pełną miską to nie waga, której potrzebujesz, aby dostać się na siłownię lub wstać.

duże ciężary

Hamulce dają pewność nawet później, gdy pada deszcz, a jako wyposażenie dodatkowe dostępna jest podstawowa kontrola trakcji tylnego koła. Przez prawie 400 kilometrów motocykl ani razu mnie nie zdradził, nie zawiódł, jakoś ciągnął i kopał. Na początku byłem trochę zaskoczony, wolałbym więcej basu, ale po przejechaniu kilku kilometrów stwierdziłem, że nadmierny hałas zepsuje charakter motocykla. I uszy mnie bolą.

tekst: Primoz Yurman, foto: fabryka

Dodaj komentarz