BMW i8 oraz BMW 850i - zmiana pokoleniowa
Artykuły

BMW i8 oraz BMW 850i - zmiana pokoleniowa

Numer 8 zawsze był unikalny dla pojazdów BMW. Coupé klasy 8 Series dodało szyku i nadało ton konkurencji 8 Series. Uroczy roadster Z4 był nie tylko autem Bonda, ale także mocnym i pożądanym autem, produkowanym zaledwie 8 lat. GXNUMX i Z-eight mają jeszcze jedną wspólną cechę. Żaden z tych samochodów nie miał swojego następcy po zakończeniu produkcji. Teraz, kilka lat po odejściu ostatniego BMW z wiodącą ósemką w nazwie, powraca numer znajdujący się w kluczowym punkcie oznaczenia modelu.

Doświadczeni kierowcy wiedzą, że litera „i” w nazwie jakiegokolwiek BMW nie oznacza niczego dobrego. Być może zupełnie inne zdanie w tej sprawie wyrażają ekolodzy, którzy widzą w modelu i3 electric samochód, który ma ratować świat. Zielony świat. Wobec takiego stanu rzeczy połączenie litery „i” z cyfrą 8 może oznaczać prawdziwie wybuchową mieszankę. Czy nowe sportowe BMW i8 będzie w stanie odeprzeć frontalny atak pełnokrwistej „ósemki”, która w kwiecie wieku nie miała lekcji ekologii w szkole? Czeka na Ciebie niesamowite spotkanie. Spotkanie dwóch samochodów, którego nikt wcześniej nie organizował. Po raz pierwszy w historii BMW i8 spotyka swojego starszego brata, 850i.

Między dwiema maszynami pokazanymi na zdjęciach różnica wynosi około 20 lat. Niezależnie od tego seria 8 nie wygląda na starą. Z drugiej strony. Jego klasyczne proporcje, majestatyczna sylwetka i wyraźne linie wyglądają ponadczasowo i monumentalnie. G4780 nie jest krasnoludkiem i przy długości 8 mm może wzbudzać respekt na drodze. Dodatkową atrakcją egzemplarza pokazanego na zdjęciach jest krwistoczerwony kolor lakieru oraz pełny pakiet stylizacyjny od AC Schnitzer. BMW serii XNUMX nieczęsto widuje się na naszych drogach, co dodatkowo wzmacnia jego pozycję w kategorii wyjątkowości.

Na tle swojego starszego brata i8 wygląda jak kosmita z bardzo, bardzo odległej przyszłości. Nie. i8 nawet na tle nowoczesnych samochodów wygląda zupełnie nie z tego świata. Niskie, przysadziste, pełne wytłoczeń i wszelkiego rodzaju akcesoriów, karoseria nie przypomina niczego, co kiedyś było wyposażone w silnik i koła i nazywane samochodem. Wygląd zewnętrzny i8 jest bez wątpienia ekstrawagancki. Pytanie tylko, czy ten samochód jest dobry? To określenie zdecydowanie bardziej pasuje do dobrej Serii 8, która wygląda bardzo przyzwoicie. Odniosłem wrażenie, że projektanci BMW odpowiedzialni za projekt i8 chcieli stworzyć samochód jak najbardziej oryginalny, proekologiczny, ale już nie całkiem piękny. Nowe sportowe BMW daleko odbiega kształtem od włoskich samochodów. Daleko mu też do tej stylistycznej nudy, do której producenci przyzwyczaili się już z powodu naszej zachodniej granicy. W wyglądzie zewnętrznym i8 jest jeszcze jedna cecha. Futurystyczne formy obudowy przyciągają ciekawskie spojrzenia, a obiektywy aparatu działają jak magnes. G8 również nie pozwala na anonimowe poruszanie się w tłumie, ale w kategorii lanc i pokazów iXNUMX jest niedoścignionym liderem.

Szczerze mówiąc, po tak nietypowym i niezbyt szkicowym nadwoziu spodziewałem się równie futurystycznego wnętrza, które pobudzi wyobraźnię samochodów w bliższej lub dalszej przyszłości. Tymczasem kabina i8 nie jest tak niesamowita, jak wygląda. Co prawda przed oczami kierowcy znajduje się duży wyświetlacz LCD, pokazujący kolorową grafikę o bardzo dobrym kontraście, ale większość deski rozdzielczej i ogólny wygląd kabiny wyraźnie przypomina wnętrza innych nowoczesnych modeli BMW. Ma to swoje zalety w postaci dobrej ergonomii, doskonałej jakości wykończeń i braku nadmiaru formy nad treścią. Pomimo całej futurystycznej karoserii i8 nie jest trudnym samochodem w obsłudze.

Kabina ósmej serii? Po pierwsze jest znacznie wygodniejszy i ma więcej miejsca. Aby zasiąść za kierownicą i8, trzeba otworzyć efektowne pływające drzwi, pokonać wysoki próg i umieścić cztery litery nisko nad ziemią. Kilkukrotne wykonanie takiej czynności może zastąpić wizytę w klubie fitness. Siedzenie za kierownicą GXNUMX oczywiście nie jest tak spektakularne. Po otwarciu długich i solidnie wyglądających drzwi bez framug okien wystarczy usiąść na wygodnych skórzanych fotelach. Fotele, które dobrze przetrwały próbę czasu.

BMW serii 8 narodziło się w czasie, gdy koncepcja wyświetlaczy ciekłokrystalicznych była tak obca jak woda na Marsie. Przed oczami kierowcy pojawiają się tradycyjne tarcze z prędkościomierzem śmiało skalibrowane do 300 km/h, a cała konsola środkowa jest zaśmiecona wieloma przyciskami. Intuicyjne sterowanie? Kontrowersyjny. Pomimo tego, że samochód pokazany na zdjęciach już dawno osiągnął wiek dojrzały, zasługuje na wyposażenie, nawet jak na dzisiejsze standardy, czyli bogate. Automatyczna klimatyzacja, skórzana tapicerka, elektrycznie sterowane fotele z pamięcią oraz elektryczna kierownica nie wymagały dopłaty. Podobnie jak automatyczna skrzynia biegów, która jest standardem w Serii 8, ale nie jest to jedyny bieg dostępny w tym modelu. Klient mógł zamówić manualną skrzynię biegów bez dodatkowych kosztów, ale egzemplarze wyposażone są w prawdziwe rodzynki. i8 jest dostępny tylko z „automatem” i żadne kaprysy zamożnego klienta tego nie zmienią.

Prawdziwą atrakcją programu w przypadku dwóch pojazdów pokazanych na zdjęciach są układy napędowe. Są najbardziej widocznym znakiem zmieniającego się trendu w motoryzacji. Co ciekawe, pomimo tego, że na polu bitwy stoją dwa samochody, pod ich maskami są trzy jednostki napędowe. Dwa samochody, trzy silniki. Przyznajesz, że brzmi to trochę dziwnie.

Zacznę zachwycać się układami napędowymi, gdy silnik śpi pod długą przednią maską BMW 850i. Dodam, że słowo „podziwiać” nie zostało tu użyte przypadkowo. Potężny 5-litrowy silnik V12 nie ma sobie równych. Już sam widok tak dużego silnika z tyloma cylindrami wzrusza dzisiaj. Uruchomienie tej 300-konnej jednostki, pozbawionej samochodowej Viagry w postaci turbosprężarki, to prawdziwy rytuał, a dźwięk, który to mechaniczne serce jest w stanie wprawić w ruch włosami na głowie.

Gdyby i8 potrafił czytać, po przeczytaniu powyższych słów prawdopodobnie zaczerwieniłby się ze wstydu. Jego 1,5-litrowy, 3-cylindrowy, rzędowy silnik spalinowy sprawia, że ​​nawet samochody miejskie segmentu A rechoczą. Czy rozmiar naprawdę ma znaczenie? Serce spalinowe napędza tylne koła i231. Na tym jednak nie koniec, bo silnik elektryczny, który też jest wart, a raczej niższy, dokłada swoje trzy grosze w postaci 8 KM. i 131 Nm i przenosi te parametry na przednią oś. W rezultacie nowy samochód sportowy BMW to maszyna z napędem na cztery koła o łącznej mocy 250 KM. W kategorii moc ocena za nowoczesną motoryzację, ale w kategorii nie do końca mierzalnej, tj. organoleptyczne, wiodącą pozycję zajmuje wyraźnie kultowa G362. Czemu? Po pierwsze, jego silnik po prostu wygląda porządnie, a co najważniejsze, można to zobaczyć. Przednia maska ​​i8 w ogóle się nie otwiera, ale kiedy otworzysz tylną szybę, zobaczysz mikroskopijny bagażnik i dźwiękoszczelną matę. Pod tą matą znajduje się kolejny kawałek plastiku, który jest już przykręcony do obudowy. Drugą cechą układu napędowego, która stawia serię 8 na szczycie podium, jest jego dźwięk. Soczyste, głębokie, umieszczające słabsze osobniki w rogach. Brzmienie i8 jest delikatnie mówiąc mało imponujące. Wprawdzie 1,5-litrowa jednostka R3 brzmi dobrze jak na swój rozmiar, ale jeśli chodzi o osiągi i futurystyczny wygląd samochodu, brzmi to w najlepszym razie dobrze. Ponadto wzmocnienie dźwięku silnika za pomocą systemu audio jest czymś, czego prawdziwi fani samochodów prawdopodobnie nigdy nie zrozumieją.

Wydajność i prowadzenie są doskonałym przykładem różnicy w podejściu do budowy serii 8 i i8. Dodam, że różnice te nie wynikają z ówczesnych i aktualnych trendów w motoryzacji, ale doskonale ilustrują, do jakiego zupełnie innego celu przyszli projektanci obu aut. BMW 850i przyspiesza od 100 do 7,4 km/h w 8 sekundy. Robi to z godnością, bez nerwowości i obsesji. Zasięg jest wystarczający, aby jazda z dużymi prędkościami była komfortowa i bezstresowa. Tak czy inaczej, sama seria 8 musiała być i była wygodnym Gran Turismo do podróży długodystansowych w szybkim tempie i w komforcie. i250 poradzi sobie również z torem i przy maksymalnej prędkości XNUMX km/h nie pozostanie w tyle za GXNUMX, ale jego zalety i priorytety są na drugim biegunie.

i8 to samochód zwrotny, bardzo szybki (przyspieszenie do „setki” zajmuje 4,4 sekundy) i niezbyt komfortowy. Zawieszenie jest sztywne, a szybkie zakręty i ciasne zakręty nie oznaczają, że nowe BMW ma od razu pełne majtki. Co prawda nie jest to pełnokrwisty rywal domowy „M”, ale sport, w przeciwieństwie do Serii 8, zdecydowanie przyćmiewa wygodę. W przypadku i8 ważnym słowem jest również słowo „ekologia”. Bawarski producent obiecuje, że tak szybkie i sportowe auto powinno zadowolić się apetytem na paliwo wynoszącym 2,1 l/100 km. W praktyce rzeczywisty wynik jest trzy do pięciu razy większy. Z jakim apetytem zaspokaja kultową „ósemkę”? To pytanie jest co najmniej bez znaczenia. V12 pije tyle, ile potrzebuje. Koniec okresu.

Jak wspomniałem na początku tego tekstu, po wielu latach suszy BMW odświeża numer 8, który stoi w głównym punkcie oznaczenia modelu i robi to z przytupem. i8 to szybki, futurystyczny samochód, który daje konkurencji środkowy palec. Dokładnie ten sam palec w czasach swojej świetności pokazał swoim przeciwnikom GXNUMX, które adekwatnie porusza się po ulicach dużych miast i drogach ekspresowych. Pomimo tego, że na pierwszy rzut oka te dwa samochody mają ze sobą wiele wspólnego, w praktyce są to dwie zupełnie różne konstrukcje. Ich bezpośrednie porównywanie i walka o punkty w odrębnych kategoriach czysto mierzalnych nie ma większego sensu. Jednak te dwa modele z logo tego samego producenta są doskonałym przykładem zmian w motoryzacji. Pytanie tylko, czy tak będzie najlepiej?

Dodaj komentarz