BMW 335d xDrive - utalentowany sedan
Artykuły

BMW 335d xDrive - utalentowany sedan

Szybki, ekonomiczny, niezawodny w prowadzeniu i dobrze wyposażony… „Troika” z mocnym turbodieslem ma wiele zalet. Jednak wysoka cena potrafi ostudzić zapał nawet najbardziej zagorzałych fanów bawarskich limuzyn. Nie każdy też będzie w stanie pogodzić się z przeciętnym zacinaniem się jednostki napędowej.

F30, najnowsza iteracja BMW serii 3, wkroczyła do bitwy o kupujących na początku 2012 roku. Najmocniejszą dostępną wersją silnika był silnik benzynowy 335i. Technologia TwinPower-Turbo wyewoluowała z trzech litrów pojemności skokowej 306 KM. i 400 Nm w imponująco szerokim zakresie 1200-5000 obr./min. Wydajność? Więcej niż trzeba. Sedan xDrive przyspiesza do „setki” w zaledwie pięć sekund. Jednak dominacja BMW 335i nie trwała długo. Jednak 335i nie został obalony przez nowy M3. Przed rozpoczęciem sprzedaży sportowych limuzyn najbardziej dynamiczną „trojką” będzie… 335d. Trzylitrowy turbodiesel o mocy 313 KM wszedł do gamy w połowie tego roku.


Wielu kierowców z zainteresowaniem przyglądało się testowanemu BMW serii 3. Wynika to nie tylko ze śnieżnobiałego lakieru, z którym efektownie kontrastował czarny kolor tylnych szyb. Każdy, kto choć trochę interesował się motoryzacją, nie mógł nie zauważyć charakterystycznych logo M. Były one widoczne na przednich błotnikach i wielotłoczkowych zaciskach hamulcowych. Chwilę później publiczność zaczęła odczuwać dysonans poznawczy. Czterodrzwiowe „eMki” nie są nowością w ofercie BMW. Ale dla limuzyny, która przyspiesza jak samochód sportowy, aby przewozić 335d na tylnej klapie?


Można się zastanawiać, czy rosnąca dostępność akcesoriów sygnowanych przez nadwornego tunera BMW nie jest zniszczeniem budowanej przez lata legendy M GmbH? Obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby baza 316i była wyposażona w sportowy układ hamulcowy M. Bawarska grupa, podobnie jak Audi i Mercedes, po prostu odpowiada na życzenia klientów na całym świecie, którzy coraz częściej pytają o możliwość personalizacji auta . Jest o co walczyć. Dochód z ekskluzywnych dodatków liczony jest w milionach euro.


Pakiet wieloletni M i sportowy układ hamulcowy M to przedsmak dodatkowych funkcji dostępnych w katalogu BMW M Performance. Spojlery zderzaka, lusterka i spojlery z włókna węglowego, kierownice Alcantara ze wskaźnikami w stylu wyścigowym, metalowe lub węglowe wykończenie wnętrza, sportowe wydechy, jeszcze mocniejsze hamulce, jeszcze sztywniejsze zawieszenie… Wśród opcjonalnych funkcji M Performance można znaleźć nawet pakiety zwiększające moc silnika . Inżynierowie BMW opracowali zestaw zasilający dla wersji 320d.

Wątpimy, by ktokolwiek chciał „podkręcić” flagowy 335d. Limuzyna rozpędza się do „setki” w 4,8 sekundy i rozpędza się do 250 km/h. Wartości są imponujące. To samo można powiedzieć o wrażeniach z jazdy. Turbodiesel o pojemności 5400 litra ma bardzo szeroki użyteczny zakres obrotów. Czerwone pole na obrotomierzu zaczyna się dopiero przy XNUMX obr/min! Najbardziej wciągająca jest reakcja na gaz. Każdy ruch prawej stopy, niezależnie od obrotów i biegu, powoduje skok prędkości. Trudno się oprzeć pokusie szybkiej jazdy...


„Trójka” nie tylko prowokuje dynamiczną jazdę, ale także daje poczucie bezpieczeństwa. Potężne rezerwy momentu obrotowego ułatwiają wyprzedzanie i dołączanie do ruchu. Hamulce są ostre, a siłę hamowania można precyzyjnie dozować. Idealnie wyważony i standardowy xDrive w 335d, jest bardzo przewidywalny i neutralny. Każdy, kto myśli, że limuzyna BMW z napędem na cztery koła jest hartowana, jest w błędzie. Po przestawieniu podwozia w tryb Sport, „trojkę” można skutecznie odrzucić. W Sport+ moment elektronicznej interwencji jest jeszcze dłuższy, ale w krytycznej sytuacji kierowca wciąż może liczyć na wsparcie. Oczywiście jest też przełącznik dla asystentów elektronicznych.


Układ kierowniczy i zawieszenie dopasowane do możliwości silnika. BMW 335d jest tak towarzyskie i precyzyjne, jak tylko możesz sobie wyobrazić. Inżynierowie bawarskiego koncernu po raz kolejny udowodnili, że nie mają sobie równych w tuningu zawieszenia. Podwozie „trojki” zapewnia doskonałe prowadzenie, a jednocześnie zaskakująco dobrze tłumi wyboje, nawet przy 18-calowych kołach.

Kolejnym arcydziełem jest 8-stopniowa skrzynia Steptronic. 335d to standard, ale można i należy dopłacić 1014 zł za sportową wersję przekładni, która jeszcze szybciej i sprawniej żongluje biegami. Duża liczba biegów wpływa pozytywnie na zużycie paliwa. W mieście samochód potrzebuje 9-11 l/100 km. Poza osadą ósmy bieg może zmniejszyć zużycie paliwa nawet o 6-7 l/100 km. Komputer pokładowy prezentowanego 335d nie został zresetowany przez ponad cztery tysiące kilometrów. Wynik 8,5 l/100 km mówi sam za siebie.


Wnętrze testowego samochodu zostało wypełnione licznymi udogodnieniami. Najważniejsze jest jednak w standardzie – doskonała ergonomia, optymalna pozycja za kierownicą i odpowiednie materiały wykończeniowe. Asymetryczna i pochylona w lewo konsola środkowa przypomina nam, że BMW projektuje samochody z myślą o kierowcy. Pasażer w pierwszym rzędzie nie może narzekać na dyskomfort. Jest wystarczająco dużo miejsca na nogi i nad głową, a fotele z szeroką regulacją zapewniają komfort nawet podczas najdłuższych podróży. W drugim rzędzie sytuacja nie jest różowa. Za siedzeniem kierowcy o średniej wysokości nie ma już wystarczająco dużo miejsca na nogi. Wysoki tunel centralny również kradnie cenną przestrzeń. Wycieczka pięciu osób? Zdecydowanie nie polecamy!


Brzmienie silnika jest bardzo ciekawe - zarówno pod obciążeniem, jak i przy przyzwoitej jeździe na niskich obrotach. Można jednak narzekać na wyciszony dźwięk, a raczej jego brak. Sześciocylindrowa jednostka jest wyraźnie słyszalna, a podczas dynamicznej jazdy robi się głośna w kabinie. Nie wszyscy będą szczęśliwi.

Kolejna łyżka muchy w maści to ceny. BMW 335d w podstawowej konfiguracji wyceniono na 234,4 tys. zł. Flagowy diesel jest prawie dwa razy droższy od bazowej „trojki”. Czy to dwa razy lepsze? Na pewno nie pod względem wyposażenia. Standardowe wyposażenie 316i i 335d jest bardzo podobne pod względem bezpieczeństwa, designu, komfortu i multimediów. BMW oferuje pełen zestaw poduszek powietrznych, wielofunkcyjną skórzaną kabinę kierowcy, automatyczną klimatyzację, tylne światła LED, komputer pokładowy oraz profesjonalny system audio.

W 335d oprócz mocniejszego silnika otrzymujemy xDrive, automatyczną skrzynię biegów, wspomaganie kierownicy Servotronic, lekkie koła, tylny podłokietnik i lampki do czytania. Musisz dodatkowo zapłacić za inne dodatkowe usługi. Cena szybko rośnie. Koszt testowanego 335d przekroczył 340 tys. zł.

Równy poziom wyposażenia może przekonać osoby myślące o zamówieniu wariantu 335d do zakupu BMW 330d. Za dodatkowe 21 55 złotych dostajemy napęd na wszystkie koła o mocy 70 KM. i Nm. To naprawdę ciekawa propozycja. Co więcej, dostajemy dwa w jednym. Ekonomiczny diesel i samochód sportowy.

Dodaj komentarz