pojazdy ratunkowe
Systemy bezpieczeństwa

pojazdy ratunkowe

pojazdy ratunkowe Czy pojazdy uprzywilejowane są bezpieczne? Wiele osób ma co do tego wątpliwości. Jednak według analiz przeprowadzonych w Niemczech, jeśli samochód został prawidłowo naprawiony, jest tak samo bezpieczny jak nowy samochód.

pojazdy ratunkowe U naszych zachodnich sąsiadów rozpętała się burza po tym, jak specjaliści z Gissen postanowili naukowo udowodnić, że dźwigar samochodu, który kiedyś uległ wypadkowi i był naprawiony, nie zabezpieczy odpowiednio auta po drugiej kolizji. Firmy ubezpieczeniowe nie zgodziły się z tą opinią. Wielu ich klientów, w przypadku poważniejszej awarii, nie chce naprawiać swoich samochodów, ale żąda ich wymiany na nowe.

Nowe i stare w szlabanie

Nie szczędząc wydatków, Allianz postanowił obalić tezę specjalistów z Giessen. Do testu wybrano Mercedesa klasy C, Volkswagena Bora i 2 Volkswagena Golfa IV. Przy prędkości 15 km/h samochody zderzyły się ze sztywną barierą, która została ustawiona tak, że tylko 40% mogło w nią wpaść. samochód. Samochody zostały następnie naprawione i ponownie przetestowane zderzeniowo. Inżynierowie postanowili sprawdzić różnicę między zderzeniem auta fabrycznego i odnowionego. Okazało się, że obie maszyny zachowują się tak samo.

Tanie czy cokolwiek

Volkswagen postanowił przeprowadzić podobne badanie. Testował auta z prędkością 56 km/h, czyli prędkością wymaganą przez normy europejskie. Konstruktorzy doszli do tych samych wniosków, co przedstawiciele Allianz – w przypadku powtórnej kolizji nie ma znaczenia, czy auto było naprawiane.

Volkswagen postawił jednak przed sobą kolejne wyzwanie. Cóż, rozbił samochód w typowym teście zderzeniowym i oddał go do naprawy w prywatnym warsztacie samochodowym. Taki zepsuty samochód został poddany wielokrotnemu testowi zderzeniowemu. Okazało się, że naprawiony w ten sposób samochód nie gwarantuje poziomu bezpieczeństwa oczekiwanego przez producenta. Przy tzw. Z powodu tanich napraw zdeformowanych części auta nie wymieniano, lecz prostowano. Podczas wymiany części na nowe nie wstawiano oryginalnych nowych elementów, ale stare z wysypiska. Podczas zderzenia strefa deformacji przesunęła się o kilka centymetrów w kierunku kabiny pasażerskiej, co zagrażało bezpieczeństwu pasażerów.

Wniosek z tych eksperymentów jest prosty. Auta, nawet po poważnym wypadku, można odrestaurować w taki sposób, aby zagwarantować taką samą sztywność nadwozia jak w przypadku nowego auta. Jednak tylko autoryzowany serwis może to zrobić. Szkoda, że ​​polskie towarzystwa ubezpieczeniowe nie zdają sobie z tego sprawy i wysyłają swoich klientów do najtańszych warsztatów. W kolejnej kolizji będą musieli zapłacić większe odszkodowanie, bo konsekwencje wypadku będą poważniejsze.

» do początku artykułu

Dodaj komentarz