Audi R8 V10 Plus - z cyfrową duszą
Artykuły

Audi R8 V10 Plus - z cyfrową duszą

Są samochody i samochody. Jeden do jazdy, jeden do oddychania. Nie muszą być praktyczne. Ważne, żeby były głośne, piekielnie szybkie i zjawiskowo piękne. Imponują wszystkim bez wyjątku. I wsiedliśmy za kierownicę jednego z nich. Audi R8 V10 Plus.

Odkąd pojawił się w naszym redakcyjnym kalendarzu, dni się wydłużyły. Kiedy robiliśmy plany, odliczanie trwało. Co z nim zrobimy, kto będzie mógł nim jeździć, gdzie będziemy robić zdjęcia i jak przetestować samochód, który w ogóle nie wymaga testowania. Aby zbliżyć się do jego limitu, musielibyśmy spędzić długie godziny na torze, a testowanie praktyczności mija się z celem. A jednak, ponieważ byliśmy ciekawi, być może ty też - jak to jest mieć supersamochód tylko na jeden dzień. A my postanowiliśmy przybliżyć Was do tego jadąc Audi R8 V10 Plus.

Uderza zimno

W dyskusjach osób, których nie stać na samochody z kremem samochodowym, spotkamy się z dużą krytyką. Po obejrzeniu zdjęć z premiery zdałem sobie sprawę, że czegoś brakuje w tym nowym R8. Wygląda tak... zwykle. Kiedy jednak Twoje konto bankowe, a raczej konta bankowe, pozwalają nie martwić się o tak drobiazg jak cena przy zakupie samochodu, wybór staje się dla nas szarych obywateli procesem niezrozumiałym. Kaprys? Czar? W pogoni za adrenaliną? Należy o to zapytać przyszłych i obecnych właścicieli.

A potem nadszedł dzień, w którym musiałem spędzić czas z przedstawicielem gatunku, o którym marzyliśmy od najmłodszych lat. biały przede mną Audi R8 V10 Plus, Mam już klucze w rękach. Nie spodziewałem się tego. Zdjęcia nie oddają magii, jaką daje prawdziwy supersamochód. Na żywo wygląda znacznie lepiej niż na ekranie czy na papierze. 

Automotive Elite to projekty, które rozpalają wyobraźnię. Możesz na nie patrzeć i patrzeć na nie i wciąż odkrywać więcej szczegółów i ciekawostek. Druga generacja Audi R8 jest jednak pod tym względem bardziej oszczędna. Gładkie powierzchnie i kanciaste linie wyglądają nieco futurystycznie, ale jednocześnie minimalistycznie. Tak bardzo, że nawet uchwyty zostały wtopione w tłoczenie na drzwiach. Nie podjeżdżasz do kogoś i nie mówisz „skacz”. Nadal musisz wyjaśnić, jak to zrobić.

Forma podąża za funkcją. Widać to na pierwszy rzut oka, jeżdżąc po całym R8. Przód wygląda jak złośliwa płaszczka - szeroka na nieco ponad dwa metry z lustrami i wysoka tylko na 1,24 m. Tak, pięć stóp. Nie chciałbym stać w tym aucie za zaparkowanym BMW X6. Jego kierowca może zaparkować na Twoim dachu. Niewielka powierzchnia czołowa auta to jednak spora zaleta pod względem aerodynamiki. Sylwetka boczna Audi R8 V10 Więcej już zdradza, że ​​silnik znajduje się pośrodku – krótka, niska maska ​​i spadzisty dach. Plecy to pokaz siły. V10 Plus ma opcjonalny stały spojler, ale sylwetka samochodu, spuchnięte nadkola i ukryte pod nim opony 295 mm są elektryzujące. Nawiasem mówiąc, ten spojler wraz z dyfuzorem wytwarza siłę docisku odpowiadającą masie 100 kg na tylną oś w obszarze maksymalnej prędkości. Wszystkie systemy aerodynamiczne są w stanie wytworzyć nawet 140 kg docisku. 

Przytłaczająca prostota

Teraz prostota kojarzy się tylko z superlatywami. Coś łatwego w użyciu jest dobre. Projekt jest prosty, czyli modnie nowoczesny. Mamy dość sztucznego przepychu i blichtru, przez co skłaniamy się ku sztuce mniej złożonej, ale bardziej funkcjonalnej. Mimo to nie jestem fanem nowego pomysłu Audi, który pozwala na sterowanie wszystkimi systemami na jednym ekranie. W tej maszynie po prostu dzieje się zbyt wiele, aby skutecznie sobie z tym poradzić, chociaż nie mogę powiedzieć, że sama operacja jest nieintuicyjna. Różni się tak bardzo od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, że zmiana nawyków wymaga czasu. Jednak jedna wada tego rozwiązania jest niezaprzeczalna. Widoczność do tyłu jest znikoma, więc na parkingach będziesz chciał użyć kamery cofania. Jego obraz jest wyświetlany podczas jazdy, ale podczas parkowania często mocno się skręca, więc w niektórych pozycjach blokujesz obraz z kamery.

Bogaci mają własne zachcianki, które producent musi spełnić. Dlatego testowany model został wyposażony w opcjonalne fotele Audi exclusive za 18 870 zł. I nic dziwnego, gdyby nie fakt, że płacisz duże pieniądze, aby twój samochód był mniej komfortowy. Tak, są lżejsze i lepiej trzymają ciało, ale czy na pewno chcesz pozbawić się możliwości wygodnej podróży? W codziennym użytkowaniu to wciąż nic, ale przejechanie kilkuset kilometrów w twardym fotelu bez możliwości regulacji położenia odcinka lędźwiowego to udręka.

Kierownica zaczęła przypominać kierownicę Ferrari 458 Italia. W jego centralnej części znajdziemy teraz rząd przycisków związanych z prowadzeniem samochodu. Jest przycisk regulacji głośności wydechu, przycisk wyboru napędu, pokrętło trybu wydajności i oczywiście czerwony przycisk start. Powyżej, na szprychach kierownicy, znajdują się już standardowe przyciski sterujące komputera, telefonu i multimediów.

Siedzi w Audi R8 V10 Więcej czujesz się jak na statku kosmicznym. A przynajmniej nowoczesny myśliwiec. Wszystkie te przyciski, wyświetlacz, podłokietnik wokół siedzenia, niski dach z czarną podszewką... Ale czegoś tu brakuje. Dźwięk silnika.

Czerwony przycisk

Fotel jest zainstalowany, kierownica jest przesunięta do przodu, pasy bezpieczeństwa są zapięte. Naciskam czerwony guzik i natychmiast się uśmiecham. To będzie dobry dzień. Prędkościomierz towarzyszący już uruchomieniu silnika mówi o zbliżającej się fali adrenaliny i endorfin. Ostry, ostry ryk silnika V10, wsparty kilkoma strzałami z rury wydechowej, jest tym, co fan samochodów chciałby usłyszeć każdego ranka. Prysznic, espresso, łyk wydechu i do pracy. Jak możesz być w złym humorze, gdy twoja zabawka tak cię wita? Jest jak pies, który ślini się i macha ogonem za każdym razem, gdy cię widzi.

Odjeżdżam od okolicznych dróg, delikatnie i zachowawczo dodając gaz. W końcu za mną jest 5.2-litrowy silnik V10, który rozwija 610 KM. w przestrzeni 8250 obr/min i 560 Nm przy 6500 obr/min. Naturalnie wolnossące, dodajmy - bez żartów. Jednak gdy tylko wjeżdżam na główną drogę, nie mogę oprzeć się pokusie wciśnięcia mocno pedału gazu. Od miejsca startu do możliwości utraty prawa jazdy dzielą Cię tylko 3 sekundy. 3 sekundy od świateł iw prawo. W tym czasie nie masz nawet czasu spojrzeć na prędkościomierz. Wszystko dzieje się tak szybko, że wolisz skupić się na drodze niż na ekranie komputera. Przyspieszenie do 200 km/h zajmuje niesamowite 9,9 sekundy, ale niestety nie mogę tego legalnie zweryfikować. Uwierz Audi na słowo. Szkoda, bo zajęło nam to 0.2 sekundy od czasu wyznaczonego przez producenta podczas testów podkręcania do „setki”, wtedy mogło być tu przynajmniej nie mniej ciekawie.

W przeciwieństwie do swojego poprzednika, wyścigowe modele R8, R8 V10 Plus i R8 LMS powstawały równolegle. Umożliwiło to zastosowanie rozwiązań, które sprawdzą się zarówno w sporcie motorowym, jak i na drodze. Koncepcja ramy przestrzennej została przeniesiona z pierwszej generacji, ale teraz jest częściowo aluminiowa, a częściowo karbonowa. Pozwoliło to zaoszczędzić około 30 kg masy w porównaniu do zastosowania samego aluminium, a jednocześnie sztywność nadwozia wzrosła aż o 40%. Ogranicznik obrotów działa dopiero przy 8700 obr/min, a przy tych wysokich obrotach tłoki poruszają się w silniku z prędkością około 100 km/h. Z kolei pompa olejowa zapewnia prawidłowe smarowanie cylindrów nawet przy maksymalnym przeciążeniu, jakie R8 jest w stanie przenieść na zakręcie – 1,5 g.

Poprzednie Audi R8 było uważane za jeden z najlepszych supersamochodów codziennego użytku. Z praktycznego punktu widzenia to nonsens. Jeśli chcesz używać samochodu do czegoś innego niż jazda, wybierz nawet bardzo mocny samochód z silnikiem z przodu. Jednak zawieszenie może również nie być tak zaskakująco wygodne, jak można sobie wyobrazić. W trybie „Komfort” samochód nadal podskakuje, choć nierówności są bardziej rozmyte – w trybie „Dynamiczny” możesz spróbować określić średnicę dołka, do którego właśnie wjechałeś. 

Sztywne nadwozie, zawieszenie i centralnie umieszczony silnik zapewniają niezrównaną zwinność i stabilność na zakrętach. Można powiedzieć, że MINI jeździ jak gokart, ale jak jeździ R8? Najmniejszy ruch kierownicy zamienia się w obrót kół. Kierownica jest przyjemnie ciężka, a każde nasze polecenie wykonujemy bez słowa sprzeciwu. Możesz wjechać, objechać rondo i zjechać dowolnym zjazdem, utrzymując stałą prędkość. Audi R8 V10 Więcej po prostu przykleił się do drogi i wydaje się, że wiruje wokół ciała kierowcy. Poczucie połączenia z maszyną jest niesamowite. Jakby twój system nerwowy był z nim połączony.

Niewyczerpane pragnienie osiągania dużych prędkości musi pozostać pod kontrolą. Właśnie tam ceramiczne hamulce tarczowe pomagają w piekle. Chociaż nie możemy odmówić im korzyści, takich jak wyższa odporność na ciepło, cena nie jest tania. Kosztują, pamiętajcie, 52 480 zł. To 17% ceny bazowej samochodu.

Do wyboru mamy dwa poziomy wyłączenia kontroli trakcji. W trybie sportowym ESC, Audi R8 V10 Więcej możliwy do przewidzenia. To dobry tryb na delikatne wprowadzenie tylnej osi w zakręt lub skrzyżowanie, ku uciesze publiczności, ale bez niepotrzebnego zwiększania ryzyka. Szybki, delikatny licznik załatwia sprawę i czujesz się, jakbyś był mistrzem kierownicy. Lepiej jednak powierzyć całkowite wyłączenie systemu kontroli trakcji profesjonalistom. W aucie z centralnie umieszczonym silnikiem wszystko dzieje się znacznie szybciej. Stań za ladą, a dowiesz się, co zrobiłeś na latarni. Jednak skrzynia biegów nie jest podatna na częstą nadsterowność, przez większość czasu R8 po prostu trzyma się drogi. Dalej pojawia się podsterowność, dopiero na końcu zamienia się w poślizg na tylnej osi.

Oszczędność Audi R8 to chyba nie częsty temat rozmów, ale producenci trochę w tym zakresie popracowali - swoje pięć minut niech mają też inżynierowie odpowiedzialni za zmniejszenie zużycia paliwa. Podczas powolnej jazdy na 4., 5., 6. lub 7. biegu może dojść do rozłączenia grupy cylindrów. Przejścia między pracą na 5 i 10 cylindrach są niezauważalne - poszczególne cylindry wyłączają się jeden po drugim, a dźwięk jest podobny. Jest też tryb driftu. A po co to, skoro spalanie przez większość testu oscylowało w przedziale 19-26 l/100 km? I było to nawet 40 l/100 km. Najniższy poziom jaki odnotowaliśmy to około 13 l/100 km na autostradzie.

Samochód zwany pragnieniem

Nie widzę powodu dla takiej maszyny Audi R8 V10 Więcej nie stałby przed moim domem, gdybym miał pieniądze na jego zakup i utrzymanie. Rzadko jest to jedyny samochód w rodzinie milionera, więc nie musisz się martwić o praktyczność samochodu wyścigowego. Byłoby raczej miło, gdybyś mógł prowadzić samochód o tak absurdalnych osiągach na normalnych drogach - i to we względnym komforcie, jeśli porównasz sztywność R8 z autem czysto konkurencyjnym. Jednak R8 nie okaże się autem całkowicie niszowym jak Marussia B2 czy Zenvo ST1. Twoje cztery koła na masce są warte więcej niż 1000 „kółek”, ale w tej społeczności jest wąsaty dżentelmen z 80-letniego Audi 610. Na szczęście nie mieszkamy w Dubaju i nikt tutaj tak nie wygląda. 6-konny samochód za niewielką kwotę powinien robić wrażenie - i rzeczywiście jest. To klasa sama w sobie i nikt nie dorówna ekstremalnie szybkiemu RS. Kolejna liga.

Dodaj komentarz