Ochrona antykorozyjna. Zadbaj o nie, zanim zardzewieją.
Obsługa maszyny

Ochrona antykorozyjna. Zadbaj o nie, zanim zardzewieją.

Ochrona antykorozyjna. Zadbaj o nie, zanim zardzewieją. Fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne – choć coraz lepsze – nie eliminuje ryzyka korozji. Dlatego warto zainwestować w utrzymanie lub ulepszenie posiadanej powłoki antykorozyjnej. Wielu kierowców pamięta o problemie rdzy jesienią lub zimą, jednak najlepszą porą na zabezpieczenie podwozia jest lato – suche i wolne od soli drogowej.

W tej chwili prawie każdy nowy samochód objęty jest gwarancją na perforację nadwozia i podwozia. Niektórzy producenci, jak np. Ford, dają go na okres do 12 lat. Warunkiem jego konserwacji są zazwyczaj regularne przeglądy lakieru w ASO. Powinny być wykonywane w Fordzie raz w roku. Zamiast tego w przypadku wystąpienia ogniska rdzy serwis w ramach gwarancji odmalowuje korodujący element. Niestety w wielu przypadkach warunki gwarancji są niekorzystne dla kierowcy. W Volkswagenie trwa to aż 12 lat, ale tylko w teorii. Lakier objęty jest trzyletnią ochroną, a po tym czasie korozję nie spowodowaną uszkodzeniami mechanicznymi właściciel auta często usuwa na własny koszt. Tymczasem fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne nie trwa tak długo. Mamy pełne 12 lat ochrony tylko przed korozją elementów od wewnątrz co jest bardzo rzadkie.

Kilka sposobów ochrony podwozia i nadwozia przed korozją

Dlatego mimo długich okresów gwarancyjnych i powszechnego cynkowania karoserii, eksperci zalecają kompleksową konserwację pojazdu co 3-4 lata. Ponadto wysypki korozji pojawiają się coraz częściej nawet w drogich samochodach znanych marek po kilku latach eksploatacji. Zabezpieczenie antykorozyjne, jak widać, nie sprawdza się zbyt dobrze. Na rynku motoryzacyjnym nadal najpopularniejszą metodą pielęgnacji karoserii jest powlekanie blach profilowych specjalnym składem.

– Do ochrony antykorozyjnej używamy Fluidolu. Jest to płynny środek na bazie wosku, który po wyschnięciu tworzy na profilach powłokę ochronną. W zależności od pojazdu wkładany jest przez otwory technologiczne lub po zdjęciu tapicerki. Najlepiej zrobić to pistoletem ze specjalną obrotową dyszą. Dzięki temu preparat wniknie we wszystkie zakamarki – wyjaśnia Stanisław Płonka, mechanik samochodowy z Rzeszowa, który wykonuje również zabezpieczenia antykorozyjne.

Zobacz też: 10 najlepszych sposobów na zmniejszenie zużycia paliwa

Tego typu zabieg można wykonać nawet samodzielnie, bez obawy o uszkodzenie elementów znajdujących się np. wewnątrz drzwi. Większość z nich jest fabrycznie szczelnie owinięta specjalną folią. Nieco innej pielęgnacji wymaga podwozie. Zabezpieczenie antykorozyjne rozpoczynamy zawsze od dokładnego umycia i wysuszenia. Następnie musisz pozbyć się plam rdzy. Czyścimy je papierem ściernym, a następnie zabezpieczamy to miejsce podkładem antykorozyjnym. Dopiero po wyschnięciu można nałożyć na dno środek ochronny.

Na rynku dostępnych jest wiele samochodowych produktów antykorozyjnych. Zasada ich działania jest jednak bardzo podobna – tworzą powłokę, od której odbijają się np. drobne kamyczki. Podwozie najlepiej też osłonić działem. W ten sposób powstanie gładka powłoka antykorozyjna. W większości przypadków zachowana jest zarówno podłoga, jak i belki, wahacze i progi. Preparat obejmuje nie tylko wydech, który jest bardzo gorący. Powłoka antykorozyjna nie wytrzyma długo i będzie śmierdzieć.

Blokuje tlen, wypiera wodę.

Na rynku istnieją również serwisy samochodowe, które wykorzystują bardziej wyrafinowane technologie zagraniczne. Jedną z metod ochrony antykorozyjnej jest Canadian Poszeck Rust. – Ta metoda została opracowana w północnej Kanadzie, gdzie zimy są szczególnie surowe, a samochody wymagają więcej konserwacji niż w Polsce – wyjaśnia Mieczysław Polak, właściciel warsztatu samochodowego w Rzeszowie. Kompleksowe zabezpieczenie antykorozyjne samochodu tą metodą również dzieli się na dwa etapy. Pierwszym z nich jest wstrzyknięcie agenta do prywatnych profili. W przeciwieństwie do tradycyjnych metod, Rust Check jest substancją penetrującą, która po nałożeniu wnika w pęknięcia i mikropęknięcia oraz wypiera z nich wodę.

– Taki środek wstrzykujemy w profile pod ciśnieniem. Jej najważniejszym zadaniem jest blokowanie dostępu tlenu do prześcieradeł. Powietrze sprzyja korozji. Ponieważ nie wszystkie elementy karoserii są lakierowane o XNUMX proc., a wiele z nich z czasem ulega wytarciu, dopływ tlenu można zablokować warstwą środka konserwującego - tłumaczy Polak. Zabezpieczenie antykorozyjne metodą Rust Poschek nie wymaga demontażu tapicerki. Środek konserwujący wprowadza się w otwory w korpusie, które następnie służą również do jego wypełnienia.

Musi być elastyczny

Zamiast tradycyjnych materiałów antykorozyjnych do ochrony podwozia przed korozją Kanadyjczycy polecają preparaty amerykańskiej firmy Valvoline. Mieczysław Polak dba o to, aby w przeciwieństwie do domowych preparatów lepiej przylegały do ​​podwozia i tworzyły bardziej elastyczną powłokę. Skuteczność zabezpieczenia antykorozyjnego szacuje się na około trzy lata. Po tym czasie należy dokonać przeglądu powłoki antykorozyjnej i w razie potrzeby uzupełnić ewentualne ubytki.

Minimum 500 zł

Konserwacja metodą Rust Check kosztuje około 750 zł za małe auto (np. Volkswagen Polo, Opel Corsa). Na zabezpieczenie rodzinnego kombi trzeba przygotować 1000 zł. W przypadku większych pojazdów, takich jak autobusy, koszty utrzymania metodą antykorozyjną zaczynają się od około 1350 zł. Utrzymanie samochodu osobowego metodą tradycyjną (antykorozyjną) kosztuje około 500-700 zł.

Zobacz też: Testowanie Porsche 718 Cayman

Dodaj komentarz