60 lat śmigłowców w Marynarce Wojennej cz.3
Sprzęt wojskowy

60 lat śmigłowców w Marynarce Wojennej cz.3

60 lat śmigłowców w Marynarce Wojennej cz.3

Zmodernizowany W-3WARM Anakonda jest obecnie głównym typem śmigłowca ratowniczego Marynarki Wojennej RP. Na zdjęciu ćwiczenia we współpracy z SAR 1500 Typhoon Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Zdjęcie BB

Ostatnie dziesięć lat lotnictwa morskiego to czas, który należy wykorzystać na stopniowe i pokojowe wprowadzanie do służby następców średniowiecznych śmigłowców opisanych we wcześniejszych częściach monografii. Niestety zmienne i nieoczekiwane decyzje polityków zmusiły dowództwo do poszukiwania niestandardowych rozwiązań, które jedynie na krótki czas i nie zachowały w pełni zdolności lotnictwa morskiego do wypełniania jego ustawowych zadań.

Był to także czas dalszych zmian organizacyjnych. W 2011 roku wszystkie eskadry zostały rozwiązane i wcielone do baz lotniczych działających od 2003 roku. Od tego czasu na lotnisku Gdynia-Babie Doły stacjonuje 43. Baza Lotnictwa Marynarki Wojennej „Oksywska”. Komendant porucznik Pol. Eduarda Stanisława Szystowskiego i 44. Baza Lotnictwa Marynarki Wojennej „Kaszubsko-Darłowska” obejmowała dwa lotniska – w Semirowicach i Darłowej, gdzie samoloty podlegały odpowiednio grupom powietrznym „Kaszubska” i „Darłowska”. Struktura ta istnieje do dziś.

60 lat śmigłowców w Marynarce Wojennej cz.3

Dwa śmigłowce Mi-14PL/R przebudowane do wersji ratowniczej weszły do ​​służby w latach 2010-2011, wzmacniając służby poszukiwawczo-ratownicze na następną dekadę. Widoczna jest zewnętrzna wyciągarka i ekran radaru Buran na dziobie. Zdjęcie pana

Darłowo „Balery”

W latach 2008-2010 zgodnie z planem wycofano z eksploatacji śmigłowce poszukiwawczo-ratownicze Mi-14PS. Kupno ich następców wydawało się wówczas kwestią niedalekiej przyszłości. Sukcesem zakończył się również śmiały projekt rozwiązania pomostowego – całkowita przeróbka dwóch „P” na wersję ratowniczą. Wybrano śmigłowce o numerach taktycznych 1009 i 1012, ze znaczną rezerwą godzinową, ale nieobjęte dotychczasową modernizacją systemów przeciw okrętom podwodnym. Pierwszy (dokładniej drugi) z nich trafił do WZL nr 1 w kwietniu 2008 roku.

Zrozumienie złożoności zadania stojącego przed łódzką brygadą wymaga zrozumienia, że ​​odbudowa wymagała nie tylko demontażu starego i montażu nowego sprzętu specjalnego. Aby nowy helikopter naprawdę nadawał się do wyciągania ludzi z wody i podnoszenia osób w koszu, zwłaszcza na noszach, drzwi przedziału ładunkowego musiały zostać podwojone (docelowy rozmiar otworu 1700 x 1410 mm). . Można to było osiągnąć jedynie poprzez poważną ingerencję w konstrukcję płatowca, naruszającą elementy energetyczne konstrukcji kadłuba, w tym jedną z wręgów, która jednocześnie podtrzymuje płytę podstawową elektrowni.

W tym celu opracowano specjalny stojak, który stabilizuje konstrukcję obudowy przez cały okres eksploatacji, zapobiegając niebezpiecznym naprężeniom i odkształceniom ramy. Do współpracy zaproszono specjalistów z Ukrainy, którzy po zakończeniu prac przeskanowali kadłub w celu sprawdzenia jego sztywności i braku odkształceń. Konieczny był także remont instalacji elektrycznej, hydraulicznej i paliwowej. Zdemontowano całe wyposażenie operacyjne PDO oraz zainstalowano systemy i urządzenia zapewniające prowadzenie działań ratowniczych.

W nosie helikoptera pojawiła się owiewka radaru pogodowego Buran-A. Do przedziału bojowego dodano dwie owiewki z odblaskami i trzecią pod lewym pływakiem. W owiewce wzdłużnej nad oknami po prawej stronie znajduje się system klimatyzacji i ogrzewania, który pozwala na niezależną regulację temperatury w kokpicie oraz w przestrzeni ładunkowej. Załoga dysponuje odbiornikami GPS i VOR/ILS, radiokompasem/namierzaczem kierunku Rockwell Collins DF-430, nowym radiowysokościomierzem i stacją radiową. Zmieniono układ tablic przyrządów uwzględniając sugestie pilotów oraz dodano przyrządy skalibrowane według systemu anglosaskiego.

Do podnoszenia rannych wykorzystuje się wciągarkę elektryczną ŁG-300 (system SŁP-350), w odróżnieniu od rozwiązania Mi-14PS, który jest budowany na zewnątrz kadłuba. Pierwszy odbudowany egzemplarz nr 1012 wrócił do jednostki w październiku 2010 roku pod oznaczeniem Mi-14PL/R, które niemal natychmiast zmieniono na dumny przydomek „Pałer” (fonetyczna pisownia angielskiego słowa Power). Helikopter nr 1009, dla którego był to dopiero drugi remont kapitalny, podobną rekonstrukcję przeszedł w okresie od czerwca 2008 r. do maja 2011 r. Na pewien czas poprawiło to pozycję morskiej służby poszukiwawczo-ratowniczej, choć oczywiście dwa helikoptery były dalekie od optymalnej liczby.

Mi-2 trzyma się dobrze

Wycofanie ostatniego ratunkowego Mi-2003RM w latach 2005-2. nie oznaczało końca ery żeglugi „Michałków”. Obydwa helikoptery nadal były wykorzystywane do lotów transportowych i komunikacyjnych, a także do szkolenia pilotów i zwiększonego czasu lotu. W Gdyni był prawdziwym weteranem, byłym dowódcą 5245, służącym w Marynarce Wojennej RP od października 1979 r. 1 kwietnia Darłowo otrzymało z Ośrodka Szkolenia Lotniczego w Dęblinie egzemplarz nr 2009. Wkrótce otrzymał spektakularny obraz projektu Wojciecha Sankowskiego i Mariusza Kalinowskiego, nawiązującego do kolorystyki morskiego pejzażu. Helikopter służył do ostatnich miesięcy 4711 roku, po czym został przekazany do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.

W tym roku zmodernizowany śmigłowiec jest jednym z eksponatów wystawy poświęconej stuleciu Marynarki Wojennej RP. Ponadto w 2014 i 2015 roku w 43. bazie lotniczej użytkowane były dwa Mi-2 wydzierżawione od Sił Powietrznych Wojsk Lądowych. Były to Mi-2D cyklu nr. 3829 i Mi-2R nr prod. 6428 (w rzeczywistości oba są przebudowywane do standardu wielozadaniowości, ale z oznaczeniami oryginalnych wersji pozostawione), były wykorzystywane do treningów i treningów, w tym lotów z wykorzystaniem optycznych wzmacniaczy obrazu (gogli noktowizyjnych). Jak tam „Michalki” w rocznicowym roku, powiem ci trochę dalej.

Następcy, którzy zaginęli

Tymczasem w marcu 2012 roku ogłoszono przetarg na dostawę nowych śmigłowców dla Sił Zbrojnych RP. Pierwotnie planowano zakup 26 pojazdów, w tym 4 do BLMW (3 do zadań PDO i 70 do ATS), ale wkrótce zasada tzw. wspólna platforma - jeden podstawowy model dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych, różniący się konstrukcją i szczegółami wyposażenia. Jednocześnie zwiększono wielkość planowanych zakupów do 12 śmigłowców, z czego 60 miało trafić do Lotnictwa Marynarki Wojennej. W efekcie do przetargu przystąpiły trzy grupy podmiotów, oferując odpowiednio śmigłowce H-149 ​​Black Hawk/Sea Hawk, AW.225 i ECXNUMXM Caracal. Planowanych jest sześć śmigłowców ZOP dla BLMW i tyle samo dla misji SAR.

Dodaj komentarz