10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”
Artykuły

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Wiele osób, które po długich poszukiwaniach używanego samochodu w naszym kraju, zdecydowało się porównać ceny: te same samochody w Europie Zachodniej są zwykle o 10-15% droższe od naszych. Skąd zatem biorą się zyski salonów samochodowych Gorublyane lub Dupnitsa? Czy to altruiści pracujący ze stratą, aby uzyskać dostęp do samochodu?

Zupełnie nie. Proste wyjaśnienie jest takie, że tzw. „nowy import” do naszego kraju to głównie samochody, których nie udało się sprzedać na Zachodzie. Są to albo tzw. pojazdy flotowe o dużym przebiegu, albo też najczęściej przeżyły poważny wypadek czy klęskę żywiołową i ubezpieczyciele je spisali na straty. Nie jest tajemnicą, że koszty prac instalacyjnych i lakierniczych są znacznie wyższe w takich krajach jak Niemcy, Włochy czy Szwajcaria, a często naprawa mocno uszkodzonego samochodu kosztuje ubezpieczyciela więcej niż tylko złomowanie go i wypłatę odszkodowania. Następnie ten zepsuty samochód trafia do garażu w bułgarskiej wiosce, gdzie wykwalifikowani rzemieślnicy nadają mu komercyjny wygląd. Jednak wiele szkód, które doprowadziły do ​​jego zbycia, pozostaje ukrytych przed kupującym. Oto dziesięć trików, które handlowcy najczęściej stosują, aby ukryć wady „produktu”.

Naliczony przebieg

Najczęściej do oszustw dochodzi w przypadku „nowego” importu. Wiele lat temu znany dealer z Gorublyane przyznał nam, że w pewnym momencie postanowił nie oszukiwać, zostawił rzeczywisty przebieg i wyjaśnił klientom, że wszystkie inne samochody na rynku są takie same. Przez miesiąc nie sprzedał ani jednego samochodu. Klienci chcą być okłamywani, dlatego „Babcia 105 000 mil na rynek” nadal działa.

Jednak numer VIN ci w tym pomoże. Możesz to sprawdzić w systemach oficjalnego importera lub sprzedawcy danej marki - generalnie nie odmawiaj takiej usługi. Kontrola wykaże, ile kilometrów auto przejechało podczas ostatniego oficjalnego serwisu na Zachodzie. Na przykład w zeszłym roku testowaliśmy Nissana Qashqai, którego przebieg wynosił 112 000 km. Okazało się, że ostatni serwis gwarancyjny we Włoszech w 2012 roku to… 197 000 km. Od tego czasu wyraźnie się cofnął.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Idealny rodzaj farby

Używany samochód starszy niż 10 lat nieuchronnie ma w niektórych miejscach rysy i zarysowania lakieru. Jeśli ich nie zauważysz, samochód jest wyraźnie przemalowany. Możliwe jest również, że poszczególne panele zostały uszkodzone w wyniku uderzenia. Sprzedający rzadko dobrowolnie przyznaje się do wypadku. Ale za pomocą suwmiarki, która pokazuje grubość powłoki lakierniczej, łatwo ją samemu znaleźć - w miejscach dodatkowo pomalowanych jest ona znacznie gęstsza. A malarzom prawie nigdy nie udaje się osiągnąć jednolitości w malowaniu fabrycznym. Jeśli samochód uległ wypadkowi, nie czyni go to automatycznie niezdatnym do użytku. Trzeba jednak zadbać o to, aby naprawa została wykonana profesjonalnie, a nie tylko przymykać oko. Jeśli nie ma dokumentów serwisowych do jego realizacji, lepiej to pominąć.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Poduszki powietrzne

W przypadku „całkowitej awarii” importowanej i reaktywowanej w bułgarskim garażu, rzemieślnicy rzadko zawracają sobie głowę wymianą poduszek powietrznych. To nie tylko czyni samochody niebezpiecznymi, ale także ułatwia identyfikację wypadku ukrytego przez sprzedawcę. Przyjrzyj się uważnie panelom, pod którymi powinny znajdować się poduszki powietrzne – jeśli zauważysz rysy lub różnicę w kolorze i stanie plastiku w porównaniu z sąsiednimi panelami, jest to wymowny znak. W znacznie nowocześniejszych pojazdach na dodatnim zacisku akumulatora instaluje się petardę, która odcina zasilanie w razie wypadku i zapobiega pożarowi. Jego brak wyraźnie wskazuje na katastrofę z przeszłości.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Zmiana stylizacji wyprzedzająca swoje czasy

„Restyling” to aktualizacja modelu w połowie jego cyklu życia, kiedy producent wymienia coś na zewnątrz i we wnętrzu, aby samochód był bardziej atrakcyjny. Oczywiście samochody po liftingu są bardziej poszukiwane i mają wyższą cenę niż wcześniej. Dlatego wielu dealerów po naprawie zepsutego samochodu wymienia niektóre podzespoły, aby wyglądał na nowszy. Często służą jako rok wybicia. Na szczęście łatwo to sprawdzić po numerze VIN – istnieje wiele stron internetowych, na których można uzyskać te informacje.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Polerowanie lakieru

Nawet jeśli samochód nie był przemalowywany, dealer może próbować ukryć zadrapania i ślady zużycia, aby samochód wyglądał na nowszy. Im bardziej wytwornie wygląda, tym bardziej musisz być podejrzliwy. Nie ma nic złego w polerowaniu - ale możesz to zrobić sam, kupując to.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Salon pralni chemicznej

Wewnętrzny odpowiednik polerowania. Nowoczesna chemia gospodarcza potrafi (choć doraźnie) zdziałać cuda ze stanem tapicerki, skóry, deski rozdzielczej. Ale to tylko ukrywa problemy. Czystość i atrakcyjny wygląd to norma. Ale jeśli zainwestuje się w to kosztowną chemię, jest to już wątpliwe.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Tapicerka kierownicy, pokrowce na siedzenia

Najpewniejszymi oznakami rzeczywistego przebiegu i intensywności użytkowania samochodu jest stan kierownicy, fotela kierowcy i pedałów. Te ostatnie często się zmieniają, a kierownica jest tapicerowana lub przynajmniej pokryta osłoną. Zakrycie siedzeń pokrowcami sprawiło, że nawet moc chemiczna myjni była bezsilna. Nie zajmuj się takimi samochodami.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Dodaj gęstszy olej

Ulubioną metodą dealerów jest dodawanie większej ilości oleju niż jest to konieczne oraz dodawanie różnych dodatków w celu zatuszowania tymczasowej szorstkości i hałasu silnika. Z tego samego powodu wstępnie rozgrzewają silnik przed pokazaniem samochodu. Dobrym pomysłem jest ręczne sprawdzenie, czy tak jest. Zimny ​​rozruch silnika wiele powie o jego problemach. Niestety, nie ma łatwego sposobu, aby dowiedzieć się, czy zastosowano suplementy.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Idealnie umyty silnik

Dobrze umyty produkt łatwiej sprzedać, potwierdzi każdy sprzedawca pomidorów na rynku. Ale silnik samochodu nie musi być czysty. Nawet w nowym i stale eksploatowanym aucie jest pokryty warstwami kurzu i brudu. I te warstwy pokazują, gdzie są przecieki. Jedynym powodem, dla którego ktoś zawraca sobie głowę myciem silnika (procedura, która jest dla niego dość szkodliwa) jest po prostu zatuszowanie tych wycieków.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Wskaźniki kontrolne są wyłączone

To też stosunkowo częste zjawisko: samochód ma poważny problem (np. z ABS, ESP czy elektronicznym sterowaniem silnika), ale importer nie może lub nie chce inwestować w jego naprawę. Najłatwiej jest wyłączyć lampkę sygnalizacyjną, która w innym przypadku świeciłaby się ciągle. Po przekręceniu kluczyka wszystkie kontrolki powinny zapalić się na chwilę, a następnie zgasnąć. Jeśli się nie świeci, oznacza to, że jest wyłączony. W każdym razie zabierz samochód na diagnostykę.

10 najczęstszych oszustw związanych z „nowym importem”

Jaki jest wniosek z tego wszystkiego? Kupując używany samochód, nigdy nie można być do końca pewnym. Nawet na dużych rynkach samochodowych całkiem możliwe jest znalezienie czytelnego samochodu, a także od renomowanych sprzedawców. Jednak Twoje szanse znacząco wzrastają jeśli kupujesz od pierwszego właściciela i posiadasz historię serwisową. Warto zrobić diagnostykę w zaufanym serwisie. A przede wszystkim pamiętajcie o najważniejszym: na naszym rynku nie ma aut wyjątkowych. Jeśli podoba Ci się ten samochód, ale coś Cię niepokoi w samym samochodzie lub sprzedawcy, po prostu idź dalej. Podaż przewyższa popyt i prędzej czy później znajdziesz coś, co będzie Ci idealnie odpowiadać.

Dodaj komentarz