Jazda próbna zabytkowej Skody
Jazda próbna

Jazda próbna zabytkowej Skody

Aby odnaleźć się w latach 1960., musisz odłożyć smartfon i nie spieszyć się. 50 lat temu ludzie cieszyli się samochodami z tajemniczym prowadzeniem i zahamowanymi silnikami. I wydaje się, że nic się nie zmieniło

Wcisnąłem hamulec do końca, ale Octavia Super tocząca się w dół tylko zwolniła. Za pierwszym razem wrzuciłem odpowiedni bieg trudną dźwignią na kolumnie kierownicy i mimo to udało mi się prześlizgnąć przed ciężarówkę. Ten samochód lepiej przyspiesza niż zwalnia. Mimo to jest aż 45 KM. - poważna postać dla Skody na początku lat 1960. Po kilku kilometrach wagon dogonił jednak jadący z całych sił samochód i mruczał z wyrzutem.

Skoda to jeden z najstarszych producentów samochodów, jeśli weźmiemy pod uwagę początek roku założenia firmy Laurin & Klement (1895), która później przekształciła się w dużą Skodę. I nie bierz pod uwagę, że początkowo produkowała rowery, a pierwszy samochód zrobiła dopiero w 1905 roku. W każdym razie sto lat to poważny dodatek do wizerunku marki. I oczywiście Skoda stara się zwrócić uwagę na swoje dziedzictwo, a historyczny rajd jest właśnie tym, czego potrzebuje.

Na zlot przyjeżdżają samochody w różnych warunkach. Szaro-niebieska Skoda 1201, mimo swojego 60-lecia, wygląda świetnie i przy okazji gra w filmach. Jego właściciel ma poważną kolekcję. Wydawało się, że czerwone Felicias z otwartym dachem właśnie opuściły linię montażową. Biała Octavia niedawno kogoś uderzyła, a jej blizny zostały pospiesznie zamalowane pędzlem. Zmatowiona Skoda 1000MB ma obcą kierownicę i przyciski na panelu, a siedzenia pokryte są przytulnymi pokrowcami w kratkę. Ale każdy właściciel jest bardzo ostrożny i zazdrosny o swój samochód. Zrób coś źle - spójrz na wyrzuty i cierpienie.

Jazda próbna zabytkowej Skody

„Coś jest nie tak” - to po raz kolejny zaplątanie się w gearbox Octavii. Po pierwsze sama dźwignia zmiany biegów po prawej stronie pod kierownicą jest nietypowa. Po drugie, schemat jest szalony. Najpierw na siebie i wyżej? Albo od siebie? A trzeci? W samochodach z późnej produkcji dźwignia jest montowana na podłodze, ale przełączanie nie jest łatwiejsze - pierwsza nie znajduje się po lewej, ale po prawej stronie. Na mocniejszej Octavii Super możesz przełączać się nie tak często, jak na zwykłej Octavii i podejmować podjazdy z biegu - silnik basowy się wyłącza.

Przemyślane hamulce mechaniczne nie wystarczą już, aby zatrzymać się tam, gdzie chcesz. Bliżej 80 km / h samochód trzeba złapać luzem na kierownicy - skrętne tylne zawieszenie Shkody z wahliwymi półosiami skręca. To, jak jechali Octavias w rajdzie Monte Carlo, a nawet odnieśli sukces, pozostaje tajemnicą.

Jazda próbna zabytkowej Skody

W tamtych czasach ludzie byli inni i samochody. Na przykład czasopismo „Za Rulem” z 1960 r .; chwalił Octavię za „charakterystykę dużej mocy i prędkości”, a kabriolet Felicia za zwinność i łatwość prowadzenia. Niemal jednocześnie z Octavią ZSRR wyprodukował Moskwicz-402. Przy podobnych wymiarach 4-drzwiowe nadwozie było wygodniejsze, a silnik był większy. Biegi włączano również za pomocą dźwigni na kolumnie kierownicy. Byli rywalami nie tylko w sporcie, ale także w podboju rynków eksportowych: znaczna część produkowanych moskwiczów i skod wyjechała za granicę. Dla krajów socjalistycznych eksport samochodów był źródłem waluty, dlatego ceny nie uległy załamaniu. Oprócz Europy „Octavias” dotarł nawet do Japonii. W Nowej Zelandii na jego bazie powstał SUV Trekka. Wdzięczne kabriolety Felicia próbowano sprzedawać w USA.

Aby znaleźć się we wczesnych latach sześćdziesiątych, musisz odłożyć smartfon i przestać się spieszyć. Rajd historyczny nie jest sportem szybkim. Tutaj, jeśli chcesz rywalizować, to dokładnie w czasie odcinków specjalnych. I lepiej zrezygnować z całego sportowego zgiełku i powoli toczyć się na Skodzie 1960, która wygląda jak lśniący żuk. I od razu zawodzisz jeszcze wcześniej, kiedy samochód był rzadkością i był rozprowadzany wśród elity. Dyrektorzy i kierownictwo wyższego szczebla jechali z wiatrem w Tatrach z tylnym silnikiem z silnikiem V1201. Kilka Skoda 8 przewoziło urzędników rządowych, urzędników partyjnych średniego szczebla i pracowało w organach spraw wewnętrznych.

Jazda próbna zabytkowej Skody

To większy samochód statusowy niż Octavia, ale pod maską znowu skromny silnik o pojemności 1,2 litra. Pomimo tego, że w 1955 roku moc jednostki wzrosła do 45 KM, to wciąż za mało jak na samochód wielkości „Victory”. Jednak w połowie lat pięćdziesiątych prowadzenie samochodu, bez względu na to, czy był szybki, czy wolny, było błogosławieństwem. Siedząc na ogromnej miękkiej sofie z niskim oparciem i ogromną kierownicą z cienką obręczą dostosowuje się do niespiesznego ruchu.

Zanim ruszysz mocną dźwignią znajdującą się za kierownicą, możesz się zawahać, pamiętając o schemacie zmiany biegów - tu jest inaczej niż w Octavii. Piękny prędkościomierz z chromowaną lunetą i wypukłym szkłem wskazuje do 140 km / h, ale wskazówka nie idzie nawet do połowy. Jednak 1201 lepiej trzyma się drogi niż Octavia, chociaż ma te same wahliwe półosie. Możesz nawet nie zauważyć ograniczeń prędkości w miastach - nadal jedziesz wolniej. Ktoś już niecierpliwie trąbi od tyłu.

Pojemny kombi został wykonany na tej samej ramie szkieletowej, tradycyjnej dla czeskiego przemysłu samochodowego. W 1961 roku przeszedł zmianę stylizacji i był produkowany do wczesnych lat 1970-tych XX wieku. Nic w tym dziwnego: nie było lepszego samochodu na potrzeby karetki, zwłaszcza że silnik nowej Skody przeniósł się na tylny zwis.

W 1962 roku Czechosłowacja zezwoliła na bezpłatną sprzedaż samochodów, a Skoda kończyła opracowywanie nowego modelu kompaktowego i budowała nowy zakład do jego produkcji. Projektanci stanęli przed nietrywialnym zadaniem: nowy produkt powinien być wystarczająco obszerny, ważyć nie więcej niż 700 kg i zużywać 5-7 litrów na 100 km.

Jazda próbna zabytkowej Skody

Europa i Stany Zjednoczone, przestraszone kryzysem sueskim, również dążyły do ​​zmniejszenia zużycia samochodów. Alec Issigonis ustawił silnik poprzecznie, wykonał napęd na przednie koła – tak pojawił się brytyjski Mini. Większość nowoczesnych kompaktów jest budowana według tego schematu, ale do tej pory było to egzotyczne. Silnik w tylnym zwisie był znacznie częstszy - sprawiał, że podłoga w kabinie była prawie płaska. Przepis jest tak stary jak VW Kafer i równie prosty. Hillman zrobił to samo z minisamochodem Imp, Renault z Modelem 8 i Chevrolet z niezwykłym Corvairem. Maleńkie „Zaporoże” i duże „Tatry” zostały wykonane według schematu tylnego silnika. I oczywiście Skoda nie mogła go ominąć.

Elegancki i szybki, 1000 MB wcale nie przypomina niedrogiego i popularnego samochodu. Panel przedni jest prosty - minął czas wyrafinowania i chromu, ale jednocześnie blat obszyty jest miękką skórą. Siedzenie na tylnych siedzeniach jest wygodniejsze niż w Octavii - dwoje dodatkowych drzwi prowadzi do drugiego rzędu. Siedzenie jest wygodniejsze, chociaż podstawa samochodu z silnikiem z tyłu jest tylko trochę większa. Skoda 1000 MB jest pełna niespodzianek: za tabliczką znamionową na przednim błotniku znajduje się szyjka wlewu paliwa, za przednią deską rozdzielczą koło zapasowe. Bagażnik z przodu pod maską nie jest jedyny, dodatkowy „tajny” schowek znajduje się za oparciem tylnej kanapy. Narty można przymocować do bagażnika, telewizor można przewozić w kabinie. Dla dziewiczej osoby z kraju Układ Warszawski jest więcej niż wystarczający.

Pozycja kierowcy jest specyficzna - niska, wygięte oparcie fotela sprawia, że ​​się garbi, a lewej nogi nie ma gdzie oprzeć poza pedałem sprzęgła - nadkola przednich kół są zbyt wypukłe.

Silnik o nietypowej konstrukcji z aluminiowym blokiem i żeliwną głowicą jest tak kompaktowy, że po lewej stronie można było umieścić masywną chłodnicę z wentylatorem. Chłodzenie wodą okazało się lepsze od chłodzenia powietrzem, jak w Tatrach - z kuchenką benzynową nie trzeba było sprytnie. Przy objętości jednego litra jednostka napędowa rozwija moc 42. Niewiele, ale auto waży nieco ponad 700 kilogramów. Gdyby trzech dorosłych nie siedziało w nim, 1000 MB mogłoby być jeszcze szybsze. Ale na długich podjazdach od czasu do czasu dogania ledwie czołgającą się Octavię. I dostaje się do szarej smugi spalin. Wywietrzniki w oknach należy okleić listwami - sterowane są one osobnymi „owieczkami” i pełnią rolę klimatyzatora. Co więcej, tutaj jest „czterostrefowa” - otwory wentylacyjne przewidziano nawet dla pasażerów z tyłu.

Jazda próbna zabytkowej Skody

Właściciel samochodu od czasu do czasu pokazuje ręką: „Oblężenie”. Martwi się nie tylko o mocno zużyte opony, ale także o specyficzne prowadzenie. Gdy tylko wysiłek na pustej kierownicy zaczyna rosnąć, samochód zaostrza się w zakręt - powodem tego jest rozkład masy tylnego silnika i łamanie kół napędowych na wałach wahliwych: 1000 MB to stopa końsko-szpotawa, jak wszystkie historyczne Skodas.

Mimowolnie przypomina się Chevroleta Corvaira, bohatera książki „Niebezpieczne przy każdej prędkości”, ale jest mało prawdopodobne, aby coś takiego mogło powstać w Czechosłowacji. Przede wszystkim dlatego, że Corveyr miał znacznie cięższy i mocniejszy silnik. Ponadto samochód był starannie pielęgnowany - był to ważny produkt eksportowy, nie wspominając o rynku krajowym. A po Octavii 1000 MB było postrzegane jako statek kosmiczny.

Dlatego do 1969 roku wyprodukowano prawie pół miliona samochodów, po czym przesiadły się na model 100 - ten, na którym bohater piosenki „Jozin s bazhin” jechał w kierunku Orawy i po kupie śliwowicy , obiecał złapać bagiennego potwora.

W rzeczywistości było to głębokie przeprojektowanie 1000 MB z nową twarzą, wnętrzem, przednimi hamulcami tarczowymi i mocniejszymi silnikami. Do 1977 roku wyprodukowano ponad milion takich maszyn. Historia Skody z silnikiem tylnym zakończyła się dopiero na początku lat 1990., a kilka lat wcześniej z linii montażowej zaczął zjeżdżać z linii montażowej Favorit z napędem na przednie koła, czyli Skoda, do której jesteśmy przyzwyczajeni.

Jazda próbna zabytkowej Skody

Teraz nie wyobrażamy sobie samochodu bez wspomagania kierownicy, klimatyzacji, elektroniki bezpieczeństwa i muzyki. Wszystkie nowe modele Skody mają silnik umieszczony z przodu, a zamiast nietypowych rozwiązań technicznych - rzeczy praktyczne: wszystkie te magiczne uchwyty na kubki, parasole i pomysłowe ochraniacze krawędzi drzwi. Nawet najprostszy Rapid jest bardziej przestronny i pojemny niż jakikolwiek zabytkowy samochód. A Kodiaq jest kilka razy mocniejszy i szybszy. Ale nawet wtedy, w samochodach z tajemniczym prowadzeniem i zahamowanymi silnikami, ludzie byli szczęśliwi. Kiedy każda wspinaczka była przygodą, a każda podróż podróżą.

Dodaj komentarz