Jazda próbna Skoda Octavia
Jazda próbna

Jazda próbna Skoda Octavia

Pięćdziesiąt lat temu właściciel Octavii uznałby skrobaczkę przymocowaną do klapki wlewu gazu za głupi nadmiar, ale teraz z pomocą takich drobiazgów producent może dotrzeć do konsumenta ...

Pierwszy jest w prawo i do przodu, tył jest w zupełnie przeciwnym kierunku, gdzie drugi jest na nowoczesnych maszynach. Ale to jest przy dźwigni na podłodze, a jeśli znajduje się na kolumnie kierownicy, jest jeszcze trudniejsze: aby włączyć pierwszego „pokera”, musisz go odepchnąć od siebie i w górę. Ciasny, zupełnie nieczuły chwyt, nieskończenie rozmazane reakcje na gaz (a krytykujemy też opóźnienia nowoczesnych „elektronicznych” akceleratorów) – zabawa pedałami Skody Octavii z 1965 roku, aby złapać moment chwytu, nie jest taka łatwa. Prędkościomierz pokazuje nieco ponad 40 km/h, a auto już prosi o czwarty bieg. Osiągnięcie ponad 60 km/h jest przerażające: nie ma hamulców wspomagających, cienkiej „pustej” kierownicy i utrzymujących się rolek w zakrętach. Płynna praca? Aby pozostać w pasie.

Małe, płaskie siedziska z trudem mogą pomieścić osoby o wzroście nieco powyżej średniej. Za nim jest tylko trochę więcej miejsca niż w Oka. Nieliczne lusterka pokazują tylko krawędź nieba, nie ma się czego chwycić i nie ma w ogóle pasów bezpieczeństwa. Niezawodność? Właściciele z czeskiego klubu kibiców Octavia zapewniają, że auto trzeba było często naprawiać nawet przy małym przebiegu. Nawiasem mówiąc, nadal zajmowali się przenoszeniem dźwigni zmiany biegów z kolumny kierownicy na podłogę - oryginalny mechanizm okazał się zbyt kapryśny.

Jazda próbna Skoda Octavia



Półwieczna przepaść między technologiami jest szczególnie dobrze odczuwalna podczas jazdy samochodem rysowanym na komputerze, liczonym w percentylach i wyposażonym w sprawdzoną precyzję, do której zdolni są tylko niemieccy inżynierowie lub dobrze wyszkoleni czescy inżynierowie. Pięćdziesiąt lat temu właściciel Octavii uznałby skrobaczkę do lodu przymocowaną do klapy zbiornika paliwa za głupie ekscesy, ale teraz, gdy kwestia zmiany dźwigni zmiany biegów już dawno przestała istnieć, to za pomocą takich drobiazgów że producent może dotrzeć do konsumenta. W świecie, w którym technologia już dawno stała się niemal doskonała, filozofia prostych i sprytnych rzeczy znów działa.

Na przykład czujnik systemu medialnego, który reaguje na zbliżenie dłoni i powiększa ikony na ekranie, opatrując je podpisami. Urocza rzecz, która zamienia bezduszny mechanizm w system ze sprzężeniem zwrotnym i przyjaznym interfejsem. Lub standardowe narożniki z rzepami do mocowania ładunku, które są starannie przymocowane do boków bocznych wnęk bagażnika, a nawet siatki do zabezpieczania ładunków o dowolnym kształcie w bagażniku - ziemniaki, które wypadły ze sklepu, już nigdy się nie przetoczą na podłodze przedziału. Siatek i haczyków jest tak wiele, że nie sposób policzyć nawet możliwych konfiguracji tułowia. Konsument sam tworzy przestrzeń, dostosowując samochód do siebie. Zamiast się do niego dostosowywać, zmagamy się z niedogodnością wynikającą z kompromisowych rozwiązań technicznych.

Jazda próbna Skoda Octavia



Komfort i porządek w Octavii trzeciej generacji to standard. Surowe kręcone powierzchnie wyglądają nowocześnie i modnie, a jakość materiałów wykończeniowych zadowoli nawet bardzo wybrednego pasażera. Nie ma ani jednego wyzywająco sztywnego lub śliskiego detalu, ozdobne wstawki są gustownie dobrane, a nacisk na przyciski i dźwignie jest doskonale skalibrowany.

Jeśli zgasisz czerwone lampki ostrzegawcze, które pojawiają się po włączeniu zapłonu, nic irytującego nie pozostanie w urządzeniach. Grafiki systemu medialnego Columbus, który jest dostępny tylko za dopłatą, również chcą nazywać się spokojnymi. Jego interfejs jest dobrze przemyślany, a ekran akceptuje gesty przesuwania, a nawet „szczypanie” - na przykład w celu powiększenia mapy nawigatora.

Jazda próbna Skoda Octavia



Wygląda na to, że każdy z projektantów i inżynierów Octavii przeszedł z sukcesem kurs estetyki technicznej. Konieczne jest samodzielne poprawienie tego tylko w wyniku pracy automatycznego lokaja, a nawet wtedy, jeśli kierowca jest perfekcjonistą, a sąsiednie samochody są krzywe i daleko od krawężnika.

Ci, którzy uważają to podejście za nudne, powinni rzucić okiem na skład silników. Oprócz czysto rosyjskiej wersji z wolnossącym silnikiem o pojemności 1,6 litra, Octavia oferowana jest tylko z silnikami turbo, z których najmocniejszy (z wyjątkiem wersji RS) rozwija 180 koni mechanicznych. Silnik 1,8 jest tym samym obowiązkowym atrybutem wszystkich nowoczesnych generacji Octavii, jak emblemat na nosku osłony chłodnicy. W obecnej wersji 1,8 TSI rozwija taką samą moc, jaką miała kiedyś Octavia RS pierwszej generacji. Szczęście jest mniej więcej takie samo. Energiczne, gryzące przyspieszenie w trybie „przepustnicy do podłogi” z wyraźnym przyspieszeniem po 3000 obr / min i doskonałą przyczepnością przy niskich obrotach. O dynamikę na poziomie gorących luków dealerzy Skody żądają wiele: ceny za liftbacka ze 180-konnym silnikiem i DSG zaczynają się od 14 dolarów.

Jazda próbna Skoda Octavia



Szkoda, że ​​trzecia Octavia nie jest oferowana z hydromechanicznym „automatem”, który do niedawna na nasz rynek wyposażany był w auta drugiej generacji. Robot DSG nie marnuje mocy, ale w połączeniu z turbodoładowanym silnikiem działa zbyt impulsywnie. Starty z miejsca podawane są samochodowi szarpnięciami, więc jeśli dobrze wciśniesz gaz na światłach, zamiast strzelać na wprost, możesz dostać gruby poślizg. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w ruchu, kiedy robot umiejętnie zmienia biegi nie wymagając w ogóle uwagi kierowcy. Porywające przyspieszenia DSG przerywa tylko na ułamki sekundy, szczerze mówiąc dłużej trzymając biegi w trybie sportowym.

W najszybszych wersjach Octavii 1,8 TSI konstrukcja zawieszenia jest również wspólna. W przeciwieństwie do mniej wydajnych jest wyposażony w zaawansowany tylny wielowahacz zamiast prostej belki. A jeśli Octavia z prostszymi silnikami jeździ fajnie, to topowa robi to już rasowo. Oto tylko sztuczne nieprawidłowości, które trzeba trochę bardziej intensywnie spowolnić. Warto na nich szybko polecieć, gdyż podwozie natychmiast reaguje silnym ciosem. Są to niestety cechy rosyjskiej adaptacji ze zwiększonym prześwitem i bardziej elastycznymi sprężynami. Nie ma takiego efektu w samochodach z europejskim zawieszeniem. Ale ogólnie kompromis jest odpowiedni: podwozie z łatwością radzi sobie ze średniej wielkości nierównościami, wygodnie i cicho omijając wszystkie drobiazgi i dając kierowcy wspaniałe poczucie samochodu. Rolki są małe, a podnośnik dokładnie wyznacza trajektorie. Do tego stopnia, że ​​od czasu do czasu prowokuje chuligaństwo - przed nami będzie wolny kawałek drogi lub spora masa zakrętów. Najważniejsze, aby nie zapomnieć o wcześniejszym zamocowaniu bagażu w bagażniku za pomocą markowych siatek i narożników. W tej doskonale zaprojektowanej kabinie nie sposób sobie pozwolić na zachwianie komfortu i porządku, nawet jeśli pod maską znajduje się 180-konny silnik.

Jazda próbna Skoda Octavia

Numer osiem

Historia rodziny Octavii rozpoczęła się w 1954 roku, kiedy na rynku pojawił się model Skoda 440 Spartak. Pierwsza modernizacja w 1957 roku przyniosła mocniejszy silnik i indeks 445, druga, dwa lata później - zaktualizowane nadwozie i nazwę Octavia. Nazwa, wywodząca się od łacińskiego „octa”, oznaczała po prostu ósmy model okresu powojennego. Początkowo model był produkowany z dwudrzwiowym nadwoziem sedana, niezwykłym jak na dzisiejsze standardy, i pomieściło cztery. W 1960 roku Czesi wprowadzili trzydrzwiowy kombi, który był produkowany przez kolejne jedenaście lat.

 

Jazda próbna Skoda Octavia


Bezpośrednich spadkobierców nie było, a naśladowcą ideologicznym została zbudowana na zupełnie innych zasadach Skoda 1000MB z tylnym silnikiem. Modele z tylnym silnikiem były produkowane do 1990 roku, kiedy Skoda stała się częścią koncernu Volkswagena, a gama modeli została całkowicie zmieniona. Marka powróciła do klasy kompaktowych samochodów rodzinnych w 1996 roku wraz z odnowioną Octavią, która zapożyczyła nowoczesną platformę z napędem na przednie koła od najlepiej sprzedającego się w Europie Volkswagena Golfa czwartej generacji.

 

 

Jazda próbna Skoda Octavia



Projektując pierwszą nowoczesną Octavię, Czesi od razu postawili na praktyczność. Nadwozie liftbacka, które wygląda jak sedan, ale ma również podnoszone drzwi pięty, zakochało się w biedniejszych rynkach Europy Wschodniej. Do tego najszersza gama silników Volkswagena od 59 do 180 KM. i opcje ze skrzynią biegów z napędem na wszystkie koła - model okazał się tak pożądany, że jego wypuszczenie zostało wycofane dopiero w 2010 r., Kiedy zaktualizowana wersja samochodu drugiej generacji była już sprzedawana na rynku.

Jazda próbna Skoda Octavia



Octavia II na platformie piątego VW Golfa pojawiła się w 2004 roku. Zmodernizowana wersja z 2009 roku była również produkowana w zakładzie Grupy Volkswagen w Kałudze. Po zmianie stylizacji Octavia zaczęła być wyposażona w silniki turbo serii TSI i skrzynie DSG, chociaż wersje ze starymi wolnossącymi i klasycznymi „automatami” były nadal montowane i sprzedawane w Rosji.

Jazda próbna Skoda Octavia



Trzecia Octavia bazuje na już modułowej platformie MQB z silnikami turbodoładowanymi i skrzyniami DSG. Ale dla Rosji, Egiptu i Chin Czesi zachowali wersję ze starymi jednostkami. Wraz ze zmianą generacji produkcja modelu została przeniesiona z Kałuży do Niżnego Nowogrodu, gdzie trzecia Octavia jest montowana na podstawie kontraktu w obiektach GAZ.

Jazda próbna Skoda Octavia
 

 

Dodaj komentarz