Daihatsu Sirion 2004 rok
Jazda próbna

Daihatsu Sirion 2004 rok

Nikogo tak naprawdę nie obchodziła prędkość ślimaka ani dźwięk silnika kosiarki.

Potem cena wzrosła i ludzie zaczęli szukać innych miejsc.

Od tego czasu Sirion jest trochę jak Invisible Man, nawet po wprowadzeniu sportowego modelu GTVi.

Ale zdrobnienie Daihatsu powinno spodobać się niektórym kupującym, głównie mieszkańcom miast i tym, którzy nie są zainteresowani wydajnością lub obsługą.

Sirion, którym jeździliśmy w zeszłym tygodniu, był czterobiegowym samochodem i chociaż radził sobie z autostradą i chętnie przekraczał dozwolone prawem limity, to znacznie lepiej pasuje do miejskiego subkompaktu.

Naprawdę dobrą rzeczą jest to, że ma pięcioro drzwi, więc nie ma potrzeby znosić trzydrzwiowego econobox, jeśli kupujesz na tym końcu rynku.

Gdzieś w ciągu ostatnich kilku lat Sirion przeszedł lifting twarzy i przeszczep serca, co nadało mu bardziej nowoczesny wygląd i trochę więcej hałasu pod maską.

Wciąż wygląda jak bańka ryżowa na kołach, styl, który został zapoczątkowany wiele lat temu przez bańkę Mazdy 121 i skopiowany przez wielu.

Otrzymał pewne korzyści w zakresie ochrony przed zderzeniem, takie jak podwójne przednie poduszki powietrzne, a podwozie zaprojektowano z niezbędnymi strukturami chroniącymi przed zderzeniem.

Silnik to trzycylindrowa, 1.0-zaworowa jednostka o pojemności 12 litra z dwoma wałkami rozrządu i mocą 40 kW/88 Nm. Chociaż na papierze nie wygląda to zbyt dobrze, Sirion działa całkiem dobrze. Waży 800kg.

Dobre wyposażenie oferuje prawie wszystko, czego potrzebujesz do wygodnej jazdy, w tym przednie szyby i elektrycznie sterowane lusterka, a także kilka regulacji przednich siedzeń. Siedzenia są płaskie, zapewniając minimalne podparcie boczne, którego i tak nie potrzebujesz.

Wnętrze jest przestronne, ale ma za dużo twardego szarego plastiku.

Klimatyzacja jest opcjonalna, co podniesie cenę tego małego szczeniaka do ponad 17,000 XNUMX dolarów w drodze – duża cena za mały samochód z powietrzem i bez obrotomierza.

Ale plusem jest to, że łatwo się z nim żyje i prowadzi, jest bardzo ekonomiczny (około 6.0 l/100 km) i łatwy do parkowania dzięki wspomaganiu kierownicy i kompaktowym rozmiarom.

Daihatsu słynie z wytrzymałych silników i skrzyń biegów, bez względu na ich moc.

Wnętrze jest przestronne, jest dużo miejsca na głowę, a bagażnik ma przyzwoity rozmiar.

Problemem jest brak jakiegokolwiek centralnego zamka, który można postrzegać raczej jako zabezpieczenie niż luksus.

Nagłośnienie działa, a kabina jest wygodna w podróży, chociaż silnik świszczy, a zmiany biegów są ledwo płynne. Pasuje do garażu z kilkoma częściami na obu końcach.

Dodaj komentarz